Przez kilka miesięcy na przełomie 2019 i 2020 roku mieszkańcy ulic Wrocławskiej i Mieszka I protestowali przeciwko nowemu planowi zagospodarowania przestrzennego, który dopuścił możliwość budowy wielopiętrowego budynku tuż obok istniejących bloków i boiska. Na razie budynek nie powstanie, a rzeczniczka magistratu podaje, do kogo ma trafić sporna działka.
Przez kilka miesięcy lokatorzy budynków przy ulicy Mieszka I i Wrocławskiej starali się nakłonić prezydenta miasta i Radę Miejską do odstąpienia od sprzedaży kilku niewielkich działek, położonych pomiędzy ich budynkami a boiskiem Szkoły Podstawowej nr 6. Dotychczas ujęty jako „teren zielony” obszar na mocy zmienionego planu zagospodarowania przestrzennego może zostać przeznaczony pod budownictwo mieszkaniowe. Teraz jest tu kilka ogródków, parę garaży i szpaler niedawno posadzonych drzew.
Sporny obszar wciśnięty jest między starą zabudowę, boisko Orlik i nowe budynki przy ulicy Mieszka I. – Wielu z nas nigdy nie kupiłoby tu mieszkań, gdybyśmy wiedzieli, że kiedyś miasto sprzeda te działki pod budowę jeszcze jednego kilkupiętrowego domu – mówili mieszkańcy i wyliczali listę niedogodności: w mieszkaniach na parterze będzie ciemno, stracą ostatnie fragmenty zieleni, będzie zbyt ciasno, wystąpią jeszcze większe problemy z parkowaniem. Głównym zarzutem podnoszonym przez mieszkańców było jednak niewystarczające informowanie ich o prowadzonych pracach nad zmianą planu zagospodarowania przestrzennego.
Mieszkańcy nie zamierzali pogodzić się z nowymi planami i spróbowali nie dopuścić do sprzedaży terenów korzystając z inicjatywy obywatelskiej. 11 grudnia 2019 roku złożyli do przewodniczącego Rady Miejskiej stosowny projekt uchwały, pod którym podpisało się 650 osób. 31 stycznia 2020 roku projekt trafił pod obrady, a gorącą dyskusję wzbudziły jego zapisy, bowiem – jak wskazywała dyrektor wydziału gospodarki przestrzennej i architektury Urzędu Miejskiego – uchwała zawierała wady prawne. Ostatecznie 8 radnych opowiedziało się za przyjęciem obywatelskiej uchwały, 13 było przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu.
Równolegle do złożonego projektu uchwały obywatelskiej, mieszkańcy złożyli na ręce prezydent Świdnicy petycję, w której zwrócili się o wstrzymanie prac mających na celu przygotowanie „spornych” gruntów na sprzedaż. 7 lutego 2020 roku do petycji odniosła się Beata Moskal-Słaniewska i odmówiła realizacji żądań mieszkańców.
Od tych wydarzeń w pobliżu działki podjęte zostały prace wyburzeniowe oficyny, co zaniepokoiło mieszkańców. Boją się, że zbliża się sprzedaż terenu i realizacja budowy. Czy faktycznie miasto planuje sprzedaż?
– Nieruchomość zostanie wniesiona aportem do Świdnickiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego na cele budownictwa mieszkaniowego. Projekt zabudowy oraz urządzenia terenu zostanie ściśle uzgodniony z przedstawicielami Gminy Miasto Świdnica. W związku z tym, że ŚTBS ma ustalony harmonogram realizacji inwestycji mieszkaniowych, informuję, że rozpoczęcie prac przy zabudowie przedmiotowego terenu nie jest planowane w najbliższych kilku latach – odpowiedziała w marcu 2022 roku Magdalena Dzwonkowska, rzeczniczka świdnickiego magistratu.
/red./