„Z uporem maniaka chcecie nam zafundować drogę – monstrum. Chcecie puścić pod naszymi domami potwora, który nigdy nie zasypia, który będzie cały czas hałasował, charczał i buczał, pluł spalinami i zanieczyszczeniami cały okrągły rok, bez wytchnienia, o każdej porze dnia i nocy, godzina za godziną, minuta za minutą, sekunda za sekundą„. To jeden z wielu krytycznych głosów, jakie padły podczas spotkania informacyjnego dla mieszkańców gminy Marcinowice, podczas którego zaprezentowane zostały wstępne warianty przebiegu planowanej drogi ekspresowej S5 na odcinku od Sobótki do Bolkowa. W trwającej ponad trzy godziny dyskusji uczestniczyło w sumie około 170 osób.
Przypomnijmy, w ramach dotychczasowych prac przygotowane zostały trzy warianty przebiegu trasy S5, której długość ma wynosić około 52 km. – Początek projektowanej drogi ekspresowej S5 znajduje się w rejonie przyszłego węzła Olbrachtowice, koniec w rejonie istniejącego węzła Bolków, na połączeniu z istniejącą drogą ekspresową S3. Warianty w zasadzie od miejscowości Tworzyjanów są bardzo zbliżone do siebie. Można powiedzieć, że przebiegi różnią się nieznacznie. Mniejsze lub większe różnice mamy w rejonie podłączenia do autostrady A4 lub projektowanej drogi S8. Dodatkowo w ramach inwestycji budowane będzie nowe połączenie w pomiędzy węzłem Wałbrzych a istniejącą drogą krajową nr 35, przed miejscowością Świebodzice – opisywał wcześniej Marek Bacała z firmy Multiconsult Polska, której Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zleciła opracowanie studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowe z elementami koncepcji programowej i programem funkcjonalno-użytkowym. W ramach tego etapu prac projektowych przygotowane zostaną dokumenty stanowiące podstawę do uzyskania stosownych zezwoleń i decyzji środowiskowych umożliwiających ogłoszenie właściwego przetargu na wykonanie robót budowlanych.
Oprócz przygotowania studium, projektantom polecono również zorganizowanie spotkań informacyjnych z samorządowcami i mieszkańcami gmin, przez teren których przebiegać będzie projektowana droga ekspresowa S5. Ostatnie z takich spotkań, które odbyło się 28 lutego, zorganizowano dla mieszkańców gminy Marcinowice. Podczas niego omawiano możliwy przebieg trasy. – Na terenie gminy Marcinowice trasa miałaby początek między miejscowościami Tworzyjanów i Garncarsko, następnie przechodząc około kilometra powyżej miejscowości Strzelce, półtora kilometra powyżej miejscowości Szczepanów. W tym rejonie planowane jest miejsce obsługi podróżnych, tzw. MOP. Następnie przechodzimy w kierunku zachodnim pomiędzy miejscowościami Marcinowice i Gruszów. W tym rejonie projektowany jest węzeł drogowy – połączenie do istniejącej obecnie drogi krajowej nr 35, która w przyszłości prawdopodobnie będzie drogą wojewódzką. Trasa przebiega aż do granicy z gminą Świdnica. Zakres inwestycji na terenie gminy Marcinowice to około 13,4 km – informował Bacała.
Zakłada się, że na terenie oraz w bezpośredniej bliskości z gminą Marcinowice będą znajdowały się dwa węzły drogi S5. – W ramach zadania zostanie zbudowany węzeł Tworzyjanów, który w zależności od wybranego wariantu będzie znajdował się pomiędzy miejscowościami Tworzyjanów i Garncarsko, na przecięciu z drogą krajową nr 35, albo przed miejscowością Tworzyjanów – również na przecięciu z drogą krajową nr 35. Drugi węzeł na terenie gminy Marcinowice to węzeł Marcinowice – wyjaśniał przedstawiciel firmy projektowej. Od tego węzła przewidziano budowę połączenia do istniejącej „trzydziestki piątki”.
Po zaprezentowaniu wszystkich wariantów głos oddano uczestnikom cieszącego się ogromnym zainteresowaniem spotkania, które odbyło się w trybie on-line. Wzięło w nim udział około 150 osób. Kolejnych 20 mieszkańców przysłuchiwało się debacie podczas oddolnie zorganizowanego spotkania w Gruszowie. W toku dyskusji pojawiły się liczne opinie krytykujące opracowane warianty trasy S5, a także sposób prowadzenia rozmów z mieszkańcami. Na ten problem zwracał uwagę m.in. Szymon Chojnowski, wiceprezydent Świdnicy, który zabrał głos w imieniu stowarzyszenia „Świdnica i Marcinowice – Zielone Gminy”. – Stowarzyszenie zostało zawiązane właśnie w celu opiniowania tej inwestycji, ponieważ dotychczasowe konsultacje były tragiczne. Pomiędzy falami pandemii był okres, w którym można było organizować spotkania, można było przedstawić ludziom te plany, natomiast wariant został wybrany z zaniedbaniami. Ludzie nie wiedzieli, nie mogli zabrać głosu. Można było rozdać ulotki, można było ogłosić to wszędzie i odpowiednio dotrzeć do ludzi – wskazywał Chojnowski. Zwrócił również uwagę na fakt, że zorganizowanie spotkania w formule zdalnej uniemożliwiło wzięcie w nim udziału przez osoby, które nie potrafiącą korzystać z wymaganej do tego aplikacji. – Dziwię się, że Państwo w taki sposób chcą konsultować tak ważne inwestycje – stwierdził.
– Wybraliście Państwo wariant, który spotyka się z dużym oporem społecznym i to nie tylko w naszej gminie, bo takich stowarzyszeń jest w okolicy kilka – w Jaworzynie Śląskiej, czy gminie Świdnica. Stworzyli Państwo takie wąskie gardło na przestrzeni tych kilku gmin, gdzie odległość [drogi S5 – red.] do miejscowości jest bardzo bliska. Przypomnę tylko, że Tworzyjanów, Strzelce, Szczepanów, Stefanowice, Gruszów, Klecin, Gola – to są wszystko odległości kilkusetmetrowe. Nikt mi nie powie, że mieszkańcy nie będą tego odczuwać. Myślę, że nikt nie Państwa nie chciałby mieszkać 100 czy 200 metrów od drogi ekspresowej – mówił Chojnowski. – Państwo wybraliście jednak wariant, który przebiega w odległości kilkuset metrów – albo nawet bliżej – od ogrodzeń. To jest coś nienormalnego według mnie, to jest zaprzeczenie istoty Państwa działania. Dziwię się, że pani dyrektor [wrocławskiego oddziału GDDKiA] się pod tym podpisuje – dodał.
– To jest ostatnim moment, w którym mamy realny wpływ na przebieg tej drogi. Wybór aktualnego korytarza jest obarczony błędem formalnym, co wiąże się z konsekwencjami prawnymi. Przypomnę, że korytarz IIA nie przebiegł między miejscowościami Marcinowice i Stefanowice, a przez Klecin. Gmina Marcinowice nie dopełniła tu obowiązku informacyjnego. Szczególnie mieszkańcy Marcinowic nie mieli możliwości wypowiedzenia się po zmianie korytarza. Nie zostali odpowiednio poinformowani. Nie było już możliwości wypełniania ankiet po zmianie korytarza. Przez to wszystko kombinacja IV została błędnie oceniona w Państwa analizie. Po zmianie korytarza pomiędzy Marcinowicami i Stefanowicami, mieszkańcy Marcinowic, Stefanowic oraz Gruszowa nie mieli już szansy wypowiedzenia się i zostali całkowicie pominięci w całej procedurze konsultacji. Nie liczycie się Państwo z głosem mieszkańców. Protest z lipca 2020 roku, pod którym w ciągu kilku dni podpisało się ponad tysiąc osób, wraz ze wszystkimi postulatami i propozycjami innego przebiegu, poszedł do kosza. Po spotkaniu, które odbyło się nie na zaproszenie wójta, tylko poprzez inicjatywę zrzeszonych stowarzyszeń i fundacji, niczego się Państwo nie nauczyliście. Bardzo ubolewamy, że dopiero tydzień temu został rozpoczęty dialog ze stowarzyszeniami i włodarzami dotychczas pominiętych gmin – podkreślał Tomasz Kwaterski ze Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Gruszów.
– Jako mieszkańcy Gruszowa czujemy się oszukani. Pani dyrektor [Lidia Markowska z wrocławskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad] półtora roku temu podczas spotkania w Marcinowicach zapewniała nas, że „przy uszczegółowianiu przebiegu drogi ekspresowej zostanie uwzględnione oddalanie jak najbardziej od zabudowań mieszkalnych”. Tymczasem w ostatnich tygodniach okazało się, że droga przybliżyła się z tysiąca metrów do dwustu – wskazywał Kwaterski. – Kto i kiedy nakazał Państwu wyrysować na wysokości wsi Gruszów dwie wersje oznaczone kolorem niebieskim i zielonym, które przebiegają w odległości nawet nie 200 metrów od zabudowań, dodatkowo planując w tym sąsiedztwie zjazd? Proszę wytłumaczyć mieszkańcom, jak to jest możliwe, że przedstawiciel władz lokalnych, już rok przed przystąpieniem do prac studium korytarzowego czyli w roku 2019, poinformował nas, że droga będzie przebiegała dokładnie w tym miejscu, wzdłuż trasy niebieskiej lub zielonej? – dopytywał prezes Stowarzyszenia Rozwoju Wsi Gruszów oraz właściciel pałacu w Gruszowie.
Głosów ze strony mieszkańców różnych miejscowości, których krytycznie oceniają opracowane warianty trasy S5, było więcej. – W tym momencie te trzy warianty – czerwony, zielony, niebieski – są w takiej odległości od siebie, że de facto jest to jeden wariant – zwracał uwagę Paweł Mizera. – Krasków przez ostatnie kilkanaście lat wyrósł do rangi oazy ciszy i natury. To jest takie miejsce, gdzie zgromadzonych jest wielu ludzi i wiele inicjatyw, wiele biznesów, które tworzą azyl dla osób zmęczonych hałasem, zanieczyszczeniami. Nie bez powodu wybraliśmy takie miejsce. Przyjeżdżają do nas turyści z całej Polski i z zagranicy. Budowa drogi, która przebiegałaby w odległości mniejszej niż trzy kilometry od naszej miejscowości, jest zagrożeniem dla naszej pracy – mówiła z kolei Martyna Kot. – Mam nieodparte wrażenie, że przekonuje się nas do czegoś, co to jest już klepnięte. Mamy na to jeszcze jakiś wpływ jako mieszkańcy, czy musimy zebrać tysiąc, dziesięć tysięcy, sto tysięcy podpisów pod tym, żeby ktoś „pochylił się nad tym”? – pytał Krzysztof Marszałek.
– Po raz kolejny mówimy stanowczo „nie” wobec projektowanego korytarza drogi ekspresowej. Wszystko jedno, czy jest to wersja czerwona, zielona, czy niebieska. Może nawet być i różowa, seledynowa albo fioletowa. Mówimy „nie” – nie tej drodze, jako takiej, lecz mówimy głośne i stanowcze „nie” temu przebiegowi tej drogi. Ośmielam się dziś zabrać głos w imieniu wielu naszych mieszkańców. Taka droga jest nam potrzebna, by nie powiedzieć, że jest ona niezbędna. Ale ma to być droga będąca dobrodziejstwem dla naszych mieszkańców. Ma odsunąć od nas hałas, smród i spaliny. Nie może przecinać wsi. Absolutnie niedopuszczalne jest prowadzenie jej 100-200 metrów od naszych domów, kiedy dobrze wiemy, że mamy inne możliwości jej zaprojektowania. Tymczasem Państwo z uporem maniaka chcecie nam zafundować drogę – monstrum – twierdziła Kinga Zabokrzycka z Pałacu Gruszów.
– Chcecie puścić pod naszymi domami potwora, który nigdy nie zasypia, który będzie cały czas hałasował, charczał i buczał, pluł spalinami i zanieczyszczeniami cały okrągły rok, bez wytchnienia, o każdej porze dnia i nocy, godzina za godziną, minuta za minutą, sekunda za sekundą. Będzie jechał przez nasze domy, przez nasze życie, myśli i sen. Będzie wjeżdżał do naszych łóżek. Tak, do naszych łóżek nocą, bowiem dopuszczalne normy hałasu w Polsce są haniebne. Polecam każdemu, aby dziś na noc wziął ze sobą włączony odkurzacz i położył go sobie koło ucha. Pani dyrektor, panie wójcie, Państwo politycy, Państwo projektanci – życzę kolorowych upojnych snów i w imieniu naszych wspaniałych zaangażowanych w protest mieszkańców. Życzę Wam, abyście od dziś co noc zasypiali i co rano budzili się z myślą o nas, którym tym przebiegiem tej drogi chcecie zniszczyć życie, cały dorobek, którym chcecie zniszczyć ich gminę – gminę, która jest gminą zieloną, rolniczą i turystyczną. Żądamy nowych propozycji przebiegu drogi S5. Żądamy tu i teraz podania konkretnej daty, kiedy Państwo przedstawicie nam projekt nowego korytarza – komentowała przedstawione propozycje Zabokrzycka.
Na fakt ogromnego zainteresowania mieszkańców gminy Marcinowice przebiegiem trasy S5 zwracał uwagę Krzysztof Pałka z Fundacji IntelEko. – Zwróćcie uwagę, że w spotkaniu uczestniczy więcej osób, niż w innych gminach razem wziętych. To musi Państwu dawać do myślenia. Co więcej, w dzisiejszym spotkaniu nie było prawie mowy o wariantach, tylko o kategorycznym odrzuceniu korytarza. Odbiór jest więc jednoznaczny. Podczas ostatniego spotkania zaproponowaliśmy dwa inne rozwiązania i Państwo obiecaliście, że rozważycie je i weźmiecie pod uwagę. Czekamy więc na następne spotkanie, mając nadzieję, że odbędzie się ono w normalnej formie – jeżeli obostrzenia związane z pandemią na to pozwolą – mówił. – Cieszę się, że wójt gminy Marcinowice wyraźnie powiedział, zwracając się do nas, że „to Państwo będą o tym decydować”. Trzymamy pana za słowo i jeśli nie będziemy chcieli tej drogi w tym korytarzu, to pan też będzie za tym, aby tej drogi w tym korytarzu nie było – podkreślał.
Podczas dyskusji zwrócono również uwagę na konsekwencje budowy drogi ekspresowej dla osób, które nabyły działki budowlane przed pojawieniem się jakichkolwiek informacji o możliwym wytyczeniu w sąsiedztwie trasy S5. – Około dziesięciu lat temu gmina Marcinowice sporządziła plan zagospodarowania przestrzennego dla miejscowości Marcinowice. Plan ten przewidywał zabudowę mieszkalną powyżej miejscowości. Ja, podobnie jak wiele innych osób, kupiliśmy działki, aby tam zamieszkać. Zamieszkać w okolicy cichej. Wariant czerwony [drogi S5] został wytyczony przez ten obszar i wchodzi na teren wytyczonych działek budowlanych. Co ma zrobić człowiek, który kupił działkę, która oddalona jest od czerwonego paska o 5-10 metrów? Ma budować się z nastawieniem, że za płotem będzie droga? Działki nie sprzeda, bo wiadomo, że nikt takiej działki nie kupi – wskazywał Pałka.
Mapa z opracowanymi wariantami przebiegu dróg A4 oraz S5, a także inne materiały informacyjne dostępne są na stronie projektu. Można tam również znaleźć informacje przedstawione podczas spotkań informacyjnych oraz formularze ankiet dla mieszkańców.
Michał Nadolski
[email protected]