Strona główna 0_Slider Prokuratura chce surowszej kary dla sprawcy wybuchu przy Wyspiańskiego

Prokuratura chce surowszej kary dla sprawcy wybuchu przy Wyspiańskiego

0

Na sześć lat pozbawienia wolności skazany został 30-letni Kamil C., który blisko półtora roku temu doprowadził do wybuchu gazu w oficynie przy ulicy Wyspiańskiego w Świdnicy. Z takim wymiarem kary nie zgadza się świdnicka prokuratura, kwestionując zarazem zastosowanie przez sąd nadzwyczajnego złagodzenia kary. Śledczy wnieśli apelację od wyroku.

Przypomnijmy, do wybuchu w budynku przy ulicy Wyspiańskiego doszło 6 września 2020 roku, o godzinie 11.00. – Zawaliła się jedna ze ścian trzykondygnacyjnego budynku mieszkalnego. Zniszczeniu uległa znaczna część kamienicy. Trzy osoby o własnych siłach wydostały się z budynku. Jeden z lokatorów został ewakuowany i przewieziony do szpitala – relacjonowała Magdalena Ząbek ze świdnickiej policji. Poszkodowany mężczyzna doznał poparzeń 1. i 2. stopnia twarzy oraz rąk.

Ustalaniem okoliczności wybuchu w oficynie przy Wyspiańskiego 1a zajmowała się świdnicka prokuratura. W toku śledztwa ustalono, że do eksplozji doprowadził lokator budynku – obecnie 30-letni Kamil C. Mężczyzna chciał w ten sposób odebrać sobie życie po odejściu partnerki. – Na jednej ze stacji benzynowych w Świdnicy kupił 22 kilogramową butlę z gazem. W domu butlę rozszczelnił, a wcześniej uszkodził również instalację gazową. Gaz wydobywał się z dwóch źródeł, tworząc chmurę gazowo-powietrzną. Mężczyzna zapalił dwie świeczki, położył się na wersalce i czekał na wybuch – mówił w marcu 2021 roku Marek Rusin z Prokuratury Rejonowej w Świdnicy. Jak ustalili biegli, siła wybuchu mogła być znacznie większa, gdyby mężczyzna nie zapalił świec. – Wówczas nagromadziłoby się znacznie więcej gazu, a co za tym idzie, zniszczenia byłyby znacznie większe. Życie ludzi było realnie zagrożone – wskazywał prokurator. Kamil C. był poczytalny i przyznał się do zarzucanego mu czynu.

W listopadzie ubiegłego roku zapadł wyrok w sprawie sprawcy wybuchu. Sąd Okręgowy w Świdnicy wymierzył mężczyźnie karę sześciu lat pozbawienia wolności, a także orzekł nawiązkę na rzecz jednego z mieszkańców kamienicy oraz wspólnoty mieszkaniowej. – Oskarżony został uznany za winnego, tego że 6 września 2020 roku w Świdnicy, w budynku mieszkalnym wielorodzinnym przy ulicy Wyspiańskiego, przebywając w lokalu mieszkalnym i działając w zamiarze bezpośrednim, sprowadził zdarzenie zagrażające mieniu w wielkich rozmiarach w postaci gwałtownego wyzwolenia energii, czym doprowadził do niekontrolowanej inicjacji mieszanki i w konsekwencji do eksplozji gazu płynnego oraz gazu ziemnego w zajmowanym mieszkaniu. Spowodowało to odpadnięcie ściany frontowej oraz wybicie szyb, okien i drzwi, a także zniszczenie wyposażenia mieszkań, a w konsekwencji całkowite zniszczenie budynku 1a. Jednocześnie działając we wskazany sposób, przewidując i godząc się z realną możliwością wystąpienia takiego skutku, usiłował pozbawić życia mieszkańców budynku, lecz zamierzonego czynu nie osiągnął z uwagi na przyspieszoną inicjację wybuchu mieszanki gazowo-powietrznej – informowała Marzena Rusin-Gielniewska, rzecznik Sądu Okręgowego w Świdnicy, przytaczając wyrok sądu.

Apelację od tego wyroku wniosła świdnicka prokuratura. – Nie zgadzamy się przede wszystkim z zastosowaniem wobec oskarżonego instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary i w konsekwencji nie zgadzamy się z wymiarem kary – mówi prokurator rejonowy Marek Rusin. – Oskarżony działał w sposób przemyślany – zaplanował wszystko, miał określony cel, przygotował się do tego. Naszym zdaniem te okoliczności nie kwalifikowały się do zastosowania nadzwyczajnego złagodzenia kary. Stąd też uzasadniamy, dlaczego naszym zdaniem sąd nie powinien zastosować nadzwyczajnego złagodzenia kary. Kwestionujemy zastosowanie tej instytucji. Nie zgadzamy się również z wymiarem kary. Kamilowi C. zarzuciliśmy przestępstwo m.in. usiłowania zabójstwa wielu osób, a za ten czyn grozi mu kara dożywotniego pozbawienia wolności. W apelacji uznaliśmy, że wymierzenie mu kary tylko sześciu lat pozbawienia wolności jest karą rażąco niewspółmierną do stopnia jego zawinienia. Naszym zdaniem, tak wymierzona kara nie spełnia swych celów ogólno- oraz szczególnoprewencyjnych – wskazuje Rusin.

Będziemy teraz czekali na rozpoznanie naszej apelacji przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu – dodaje prokurator.

Michał Nadolski
[email protected]

Poprzedni artykułAlchemia teatralna na walentynki
Następny artykułZaginął Eko