Strona główna 0_Slider Od psów, przez warana po jelenia. Pięć lat świdnickiego schroniska dla zwierząt

Od psów, przez warana po jelenia. Pięć lat świdnickiego schroniska dla zwierząt

0

Pogodna 3 – ten adres na obrzeżach Świdnicy coraz lepiej kojarzą nie tylko mieszkańcy miasta i powiatu, ale także setki osób w Polsce i poza jej granicami. To właśnie tu od 5 lat działa Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt, które dla większości zwierząt jest tylko trampoliną do własnego domu. Dzisiaj w imieniu całego zespołu o działaniach na rzecz zwierzaków i ludzi mówiła prezes Fundacji Mam Pomysł.

Schronisko  zostało wybudowane za milion złotych z budżetu miasta w roku 2016. Sama placówka rozpoczęła pracę 1 stycznia 2017 roku. Obiekt posiada m.in. ogrzewane boksy dla psów, przestronne pomieszczenie dla kotów, izolatki, boksy zewnętrzne. Wyłoniony w konkursie operator – Fundacja Mam Pomysł, od lat przystosowuje i rozbudowuje placówkę. Powstały m.in. obiekty gospodarcze, ogród sensoryczny, dodatkowe boksy dla psów. W ciągu 5 lat na Pogodnej znalazło się 2675 zwierząt. 1592 trafiło do adopcji, 639 wróciło do swoich właścicieli, a 300 nie udało się uratować. To przede wszystkim małe koty, które do schroniska trafiają z licznymi chorobami w bardzo złym stanie. Pracownicy schroniska pomogli także 450 dzikim zwierzętom i skierowali do sterylizacji 1025 kotów i psów. Tylko z terenu Świdnicy w ciągu tych pięciu lat zabezpieczonych zostało ponad 1100 zwierząt. W mieście praktycznie skończył się problem bezdomności psów. Jak podkreślała Adrianna Kaszuba, teraz znacznie więcej interwencji dotyczy zwierząt, których właściciele zmarli lub chorują. Nie brak przypadków, w których opiekę nad zwierzętami uniemożliwiła kwarantanna lub COVID-19.

– Podstawową pracą schroniska to jest złapać, przyjąć, utrzymać, wydać dalej do adopcji albo utrzymać do tego tzw. zejścia ze stanu, czyli śmierci zwierzęcia. To są kluczowe zadania i to jest nasze minimum, samo w sobie już przedsięwzięcie ogromne – mówiła prezes fundacji, podając liczby. Jednak działanie schroniska z każdym rokiem rozrastało się. Dzisiaj trafiają tu zwierzęta nie tylko ze Świdnicy, ale także z ponad 20 innych gmin. I nie są to tylko psy czy koty. – Jak się okazuje, bezdomny może zostać także waran, który trafił do nas i po którego nikt się nie zgłosił – mówi Adrianna Kaszuba. Na Pogodną trafiały już papugi, jaszczurki, węże, niezliczone króliki. Pracownicy schroniska pomagają także dzikim zwierzętom, które zwłaszcza w 2020 roku, gdy z powodu pierwszej fali pandemii ludzie bardzo ograniczyli swoją działalność, zaczęły odważnie zaglądać do miast. Pomocy wymagają lisy, sarny, jeże, a zdarzył się nawet jeleń.

Nie wszystkie zwierzaki będą mogły trafić do nowych domów. Niektóre muszą tu zostać ze względu na swój wiek i wieloletnie nawyki, są i zwierzęta zabezpieczone do procesów sądowych, jak np. Brego. Pies został odebrany sołtysce wsi Wiry, która ciągnęła go za samochodem. Proces rusza w tym miesiącu i do jego zakończenia dla Brego nie można szukać nowego domu.

Schronisko współpracuje z policją, strażą miejską, Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej, ze szkołami i uczelniami, a także z mediami (w tym z portalem Swidnica24.pl, który od kilku lat prowadzi zakładkę Zwierzaki, pomagając w adopcjach i poszukiwaniach zagubionych zwierząt). Od początku prowadzi imponujący program wolontariatu. W tej chwili placówka ma podpisanych ponad 100 umów z wolontariuszami, którzy nie tylko pomagają w opiece nad zwierzętami, ale także w drobnych pracach na terenie schroniska. Nie mniej ważna jest współpraca ze specjalistami – behawiorystami i weterynarzami. Od tego schronisko ma już własny gabinet weterynaryjny.

Na zdjęciu Roki, rezydent schroniska podczas konferencji z okazji 5-lecia placówki

– Nie spałam, kiedy obliczałam dotację, o jaką będę się zwracała do miasta. Koszty, które ponosiliśmy w 2017 roku a obecne, kompletnie się rozjechały – mówi Adrianna Kaszuba i podaje, ze obecnie na utrzymanie placówki i zwierząt potrzeba będzie około 970 tysięcy złotych. Miasto przekaże 250 tysięcy, swój udział finansowy mają gminy, z którymi schronisko podpisało umowy, część pochodzi z 1% podatku, kiermaszów, bazarków internetowych, zbiórek. Są i stali sponsorzy, i osoby, które okazjonalnie przywożą koce, kupują potrzebny sprzęt i karmę. Warto dodać, że zwierzęta są karmione wyłącznie dobrej jakości produktami, których listę można znaleźć na stronie placówki.

Schronisko to także projekty edukacyjne, spotkania z dziećmi i młodzieżą, porady, a za tą ogromną pracą stoi 10 stałych, wykwalifikowanych pracowników. – Tak się składa, że to bardzo młody zespół. Cały czas mamy nowe pomysły, nie zamykamy drzwi o 17.00 – podkreśla prezeska. W tym roku udało się uruchomić nową stronę internetową, która ułatwia znalezienie idealnego pupila do adopcji i odnalezienie zagubionego psa czy kota.

2022 roku stać będzie również pod znakiem przygotowań do rozbudowy schroniska dla bezdomnych zwierząt. W tegorocznym budżecie miasta zarezerwowano kwotę 150 tys. złotych na przygotowanie projektu budowy budynku kwarantanny i izolatki dla psów.

Więcej o schronisku na stronie schroniskoswidnica.pl

/asz/

Poprzedni artykułWypadek na al. Niepodległości. Auto uderzyło w drzewo [FOTO]
Następny artykułŚwiebodziczanie kolejny raz oddali krew