Sejm odrzucił w czwartek w pierwszym czytaniu obywatelski projekt ustawy całkowicie zakazującej aborcji. Inicjatorzy chcieli, by przerywanie ciąży było traktowane jak zabójstwo i karane więzieniem od 5 do 25 lat. Dalszemu procedowaniu sprzeciwiło się także Prawo i Sprawiedliwość. 155 posłów rządzącego klubu było za odrzuceniem projektu, ale wyłamało się 41. Dalszych prac nad zakazem chciał m.in. świdnicki poseł Wojciech Murdzek.
Na zdjęciu jeden z protestów przed biurem poselskim Wojciecha Murdzka.
Trwający blisko 30 lat kompromis aborcyjny został zerwany po ubiegłorocznej decyzji Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, który stwierdził, że zapis o dopuszczalności aborcji w przypadku nieodwracalnych wad płodu jest niekonstytucyjny. Pozostały dwie przesłanki: zagrożenie życia kobiety i ciąża, będąca wynikiem gwałtu. Decyzja Trybunału wywołała masowe protesty. Kolejne pojawiły się po informacjach o zgonie 30-letniej ciężarnej Izabeli z Pszczyny, która zmarła w wyniku sepsy. Według informacji, które przekazywała sms-ami matce przed śmiercią, lekarze czekali aż płód, obciążony wadami, sam obumrze.
W sejmowych zamrażarkach leżą trzy projekty ws. aborcji, dwa lewicy i jeden, nazywany ratunkowym, który zgłosił prezydent Andrzej Duda. Wszystkie przewidują złagodzenie przepisów antyaborcyjnych. Żaden nie jest procedowany. Tymczasem Sejm zajął się projektem, przygotowanym przez Fundację „Pro-prawo do życia” i złożonym w Sejmie przez Komitet Inicjatywy Ustawodawczej „Stop Aborcji”. Pod projektem zebrano 130 tysięcy podpisów.
Wnioski o odrzucenie projektu złożyło kilka klubów, w tym klub Prawa i Sprawiedliwości. – Tym projektem robią państwo prezent ruchom proaborcyjnym, bo propozycja karania kobiet za ratowanie własnego życia może doprowadzić, co jest oczywiste, do niepokojów społecznych, ponieważ to jest nieakceptowalne. Nigdy w naszym kręgu kulturowym, w naszej cywilizacji, nie było to akceptowalne, by karać kobiety czy kogokolwiek za ratowanie własnego życia – mówiła posłanka i rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.
361 posłów zagłosowało za odrzuceniem projektu. 48 było przeciwko odrzuceniu. 12 wstrzymało się od głosu. Za odrzuceniem projektu opowiedziało się 155 posłów PiS, a przeciwko odrzuceniu projektu zagłosowało 41 posłów tej partii oraz sześciu posłów Konfederacji i jeden poseł niezrzeszony. Wstrzymało się 12 posłów PiS. Pozostałe kluby w całości zagłosowały za odrzuceniem. Ponadto za odrzuceniem propozycji obywatelskiej opowiedziało się trzech posłów koła Konfederacji: Konrad Berkowicz, Artur Dziambor oraz Janusz Korwin-Mikke. Za odrzuceniem projektu głosowali posłowie z okręgu wałbrzyskiego: Michał Dworczyk (PiS), Marcin Gwóźdź (PiS), Ireneusz Zyska (PiS), Marek Dyduch (Lewica), Katarzyna Mrzygłocka (KO), Tomasz Siemoniak (KO).
Wśród 41 posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości, którzy byli przeciwni odrzuceniu projektu, znalazł się Wojciech Murdzek, były prezydent Świdnicy, w parlamencie drugą kadencję.
Wojciech Murdzek był wielokrotnie krytykowany, a przed jego biurem w Świdnicy kilka razy dochodziło do manifestacji. – Ów świdniczanin jest jednym z sygnatariuszy ustaw demolujących sądownictwo i trójpodział władzy. Ten sam jest wnioskodawcą do Trybunału Przyłębskiej piekła kobiet. I ten sam głosował za procedowaniem ustawy skazującej kobiety i lekarzy za aborcję, i pomoc w niej, niezależnie od pochodzenia ciąży – komentuje Lech Bokszczanin, członek Nowoczesnej, radny i aktywista. – Nie wiem, czy takie radykalne poglądy ma ów świdniczanin…czy raczej chwyta się każdej okazji, żeby przedłużyć swoją kadencję w parlamencie, a może na innym stołku. Nie wiem tego. Wiem natomiast, że mimo dobrego wychowania, jakie otrzymałem w domu, jemu ręki nie podam…po ludzku, bo nie, bo dąży do wyrządzania krzywd Polkom i Polakom…bo demolując sądownictwo i ustrój kraju, szkodzi Polsce. Nieważne są powody jego działania…nie zasługuje na żaden gest pojednania ani dobrej woli – pisze na portalu społecznościowym.
Wojciech Murdzek – znamy go wszyscy, wieloletni prezydent Świdnicy, człowiek, który mówi o sobie, że jest głęboko wierzący, uczciwy i poczciwy. Nazywa się porządnym człowiekiem. Pan Murdzek ma też córkę i syna, który będzie miał żonę. I to on podczas dzisiejszego głosowania – dnia 2 grudnia chciał, aby sejm pracował nad ustawą skazującą kobiety na 25 lat więzienia za aborcję . W jakich kanonach przyzwoitości to się mieści??? . Jakim trzeba być człowiekiem aby chcieć wsadzać kobiety do więzienia ??? Sami oceńcie – ja to już zrobiłam – napisała Violetta Mazurek, dziennikarka, działaczka społeczna i jedna ze współorganizatorek protestów z 2016 roku.
Wpis wywołał szereg komentarzy:
W obronie praw kobiet wielokrotnie stawała nauczycielka i działaczka społeczna ze Świebodzic. – Kiedy rok temu stawałam na schodach ratusza w Świebodzicach z flagą Strajku Kobiet, byłam przekonana, że już bardziej poniżyć się nie da kobiet w tym kraju. Jakże się myliłam! Za co pan tak nienawidzi kobiet, panie pośle Murdzek? – komentuje Justyna Gąsior.
Z pytaniem, o przyczynę głosowania przeciw odrzuceniu projektu zwróciliśmy się do posła Wojciecha Murdzka. Czy jego zdaniem proponowany całkowity zakaz aborcji o wysokie kary powinny wejść w życie? – Tak wysokie kary nie powinny wejść w życie, ale strach przed dyskusją i szukaniem rozwiązań, przy kolejnej inicjatywie społecznej, nie sprawi, że tak drażliwy temat zniknie – odpowiada Wojciech Murdzek. Dopytywany, czy powinien zostać wprowadzony całkowity zakaz aborcji także w przypadku zagrożenia życia matki i ciąży, będącej wynikiem gwałtu, odpowiada: Ratowanie życia matki powinno być priorytetem, ale znam osobiście sytuacje prośby matki, żeby przeżyło jej dziecko kosztem jej życia.
Rozmowa na prośbę posła toczyła się za pomocą SMS-ów. Na pytanie, gdzie poseł widzi możliwość do dyskusji przy projekcie całkowicie zakazującym aborcji, nie odpowiedział.
Agnieszka Szymkiewicz
Wykorzystano informacje PAP, TVN24
