Według badań CBOS na dużej grupie reprezentatywnej, tylko 20% Polaków i Polek jest niezadowolonych ze swojego wyglądu. Idąc jednak dalej, już 52% chętnie by coś w nim zmieniło. Liczba ta rośnie z roku na rok, co bez wątpienia ma związek ze spustoszeniem, jakie sieją w naszych głowach media społecznościowe i wyidealizowane obrazy z telewizji.
Zmiana, o którą najczęściej walczymy, to oczywiście spadek wagi. Aż 65% Polaków i Polek robi to skutecznie, choć w krótkim horyzoncie czasowym. Jeśli też należysz do grupy osób, które „tylko jeszcze chwilę” sobie pofolgują, po czym biorą się do walki – ten tekst jest dla Ciebie.
Pokażę w nim kilka trików z wykorzystaniem technologii, które mogą nieco pomóc.
Smartwatch
Mało odkrywcze, ale nadal zadziwiające, jak ważnym sprzymierzeńcem w odchudzaniu jest smartwatch. Nieważne, czy to rozbudowany i drogi model, czy najprostsza opaska. Pomaga sam fakt rejestrowania aktywności, raportowania ich w odcinkach czasowych i monitorowania spalania.
Przez realizację planu treningowego kolejny dzień z rzędu uruchamiamy ośrodek nagrody. Sprawia to przyjemność porównywalną z tą dostarczaną przez kawałek czekolady.
Waga do pomiaru masy
Trudno się odchudzać nie wiedząc, czy się chudnie. Niezbędnym zakupem jest więc dokonująca pomiaru waga. Może być najprostsza, łazienkowa, ale mówimy tu o gadżetach elektronicznych, warto więc spodziewać się po niej więcej.
Niektóre wagi jak HUAWEI scale 3 wyposażone są w mechanizm rejestrujący skład ciała – ile naszej wagi to woda, ile tłuszcz, ile mięśnie, ile kości. To cenna informacja, kiedy odchudzając się dużo ćwiczymy. Może się więc wydarzyć, że spadek wagi będzie mały, a spadek obwodów ciała duży, bo np. w miejsce wody i tłuszczu pojawiają się mięśnie.
Aplikacja do planowania posiłków
Jak w każdym procesie, tak i przy odchudzaniu bardzo się nam przyda nasz telefon. W tym konkretnym przypadku dzięki temu, że umożliwia kontrolowanie, ile spożywamy kcal i jak są one zbilansowane. Pomagają w tym specjalne aplikacje, jak FitatuL
- narzucają odpowiednią kalorykę dzienną w zależności od wagi wyjściowej i planowanego tempa chudnięcia (choć warto do tego podejść z ostrożnością);
- mierzą ilość kcal w każdym posiłku oraz podział ich źródeł na białka, tłuszcze, węglowodany;
- sprawdzają realizację planu dziennego w stosunku do planu oraz zbilansowanie makroskładników.
Bez takiej pomocy łatwo się pomylić i źle oszacować ilość spożywanych kalorii.
Waga kuchenna
Aby móc realizować punkt powyżej, niezbędna jest dobra waga kuchenna. Wystarczy, aby dokładnie ważyła składniki spożywcze, które zamierzamy zjeść. Ich podział na makro to już rola aplikacji. Jakie cechy powinna mieć waga?
- dokładność pomiaru ze szczegółową skalą,
- duża, ściągana miska, w miejsce której można postawić płaski talerz z ważonymi składnikami,
- niewielki rozmiar, aby można ją było brać na wyjazdy,
- możliwość ładowania przez USB jest dodatkowym atutem, który pomaga zapomnieć o wymianie baterii.
Platforma wibrująca
Jeden z niewielu gadżetów elektronicznych, który naprawdę wspiera odchudzanie. Podłączona do prądu zaczyna mocno drgać, co pobudza mięśnie do kurczenia się i rozkurczania, czyli po prostu do pracy. Jednak, jak zawsze, jest haczyk – aby wspomogła odchudzanie i pracę mięśni, konieczne jest wykonywanie na niej nawet najprostszego treningu.
Już 20 minut szybkiego marszu daje efekt podobny do dwa razy dłuższego treningu na bieżni.
Technologia to świat pełen cudów, może nam pomóc na nieskończenie wiele sposobów. Jak we wszystkim jednak, tak i w odchudzaniu – słowo „pomoc” zawiera konieczność podjęcia jakiś działań. Jeśli więc będziemy leżeć na kanapie wsuwając chipsy, żaden gadżet nie pomoże nam schudnąć. Tak więc, do dzieła – nowy rok, nowa ja!
/Artykuł sponsorowany/
