Zgodnie z podjętą w grudniu zeszłego roku uchwałą Rady Miejskiej, władze Świdnicy sięgnęły po pieniądze ze Świdnickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Do 2020 roku z żadnej miejskiej spółki do budżetu miasta nie wypłacano dywidend, pozostawiając wszystkie zarobione środki w budżetach tychże. Zasady się zmieniły i dotychczas z ŚPWiK zostało wypłacone w sumie 7 milionów złotych. W tym roku na dywidendę wypłacono nie tylko z bieżącego zysku.
Do miasta należą trzy spółki, Miejski Zakład Energetyki Cieplnej, Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne „Świdnica” oraz Świdnickie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Wszystkie zostały powołane do tego, by zabezpieczać konkretne potrzeby mieszkańców. MZEC- zaopatrzenie w ciepło, MPK – komunikację zbiorową, a ŚPWiK – zaopatrzenie w wodę i odprowadzanie ścieków. Prezydent Świdnicy jako pierwsza w historii do zadań spółek podeszła kreatywnie i jedną z nich – tę wodno-ściekową, postanowiła wykorzystać do modernizacji basenu. Jak już wielokrotnie opisywaliśmy, ta operacja zakończyła się fiaskiem, a pochłonęła około miliona złotych, które po prostu zostały wyrzucone w błoto. Na mocy umowy wydatki na przetargi i opinie ponoszone przez ŚPWiK były oddawane z budżetu miasta na mocy umowy rekompensacyjnej. I tak rzeczywiście się stało. Tuż po decyzji Beaty Moskal-Słaniewskiej o zerwaniu umowy z ŚPWiK na zarządzanie procesem modernizacji basenu, zapadła decyzja o wypłacie dywidendy z zysków spółki, nomen omen, w kwocie okrągłego miliona złotych. To była pierwsza taka decyzja w historii miejskich spółek.
– W odpowiedzi na pytanie odnośnie przyczyn wypłacenia dywidendy przez spółkę Świdnickie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Świdnicy Sp. z o.o. wskazuję, że spółka ta osiągnęła w 2019 roku zysk i ustawowym uprawnieniem wspólnika było przeznaczenie tego zysku na poczet wypłaty dywidendy. Dlatego też Gmina zrealizowała w tym zakresie swoje ustawowe uprawnienia. Taki sposób przeznaczenia zysku był wnioskowany przez zarząd spółki i uzyskał rekomendację jej rady nadzorczej. Jednocześnie informuję, że brak jest możliwości wskazania konkretnego celu na który przeznaczona została dywidenda ze ŚPWiK, tj. ze wskazaniem szczegółowego zadania. Powyższe wynika z faktu, że środki z dywidend zasilają budżet Gminy, ale nie są w nim wyodrębniane w taki sposób, by było możliwe przypisanie konkretnie tych środków dla realizacji konkretnych zadań – tak wyjaśniała rzeczniczka UM Magdalena Dzwonkowska.
Po środki z innych spółek władze miasta nie sięgnęły, za to przy konstruowaniu budżetu miasta na 2021 roku został zapisany zamiar zasilenia miejskiej kasy aż 6 milionami złotych z przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjnego. I tak się stało, mimo że tym razem na dywidendę nie wystarczył zysk. – Wypłata dywidendy w roku 2021 nastąpiła na podstawie uchwały 7/2021 Zwyczajnego Zgromadzenia Wspólników z dnia 23.06.2021 w sprawie podziału zysku oraz przeznaczenia części kapitału zapasowego na wypłatę dywidendy. Zasadniczy element tej uchwały brzmi: zysk netto za rok 2020 w kwocie 756 913,76 złotych oraz część kapitału zapasowego spółki w kwocie 5 243 086,24 złotych przeznacza się na wypłatę dywidendy – odpowiada na pytania Swidnica24.pl rzecznik miejskich spółek Witold Tomkiewicz. Kapitał zapasowy w swoim założeniu ma stanowić rezerwę, która wspomaga i stabilizuje działalność spółki. Wypłata dywidendy z tego kapitału jest zgodna z prawem.
– Mam wrażenie (graniczące z pewnością), że w kolejnym 2022 roku również miasto sięgnie do kasy ŚPWiK. Skoro przedsiębiorstwo wodociągowo – kanalizacyjne stać na takie prezenty, to jak uzasadnić wzrost cen wody i ścieków? Czy wzrost cen będzie konieczny? Tak. Wypłata dywidendy ogranicza możliwości inwestycyjne spółki. Trzeba sięgać po kredyty i pożyczki. Mają one jedną wadę – trzeba je spłacać. Żeby spłacać, trzeba mieć przychody, a poziom przychodów zależy od cen. Mam nadzieje, że Pani Słaniewska nie zakłada ograniczania zakresu inwestycji w ŚPWiK, bo szybciutko wrócimy do lat 80’, gdzie awaria goniła awarię, a co zapobiegliwsi gromadzili nocą wodę w wannie, by starczyło na następny dzień. Tak czy odwrotnie, „po uszach” dostaną mieszkańcy – komentował w 2020 roku były, wieloletni prezes ŚPWiK Jacek Sochacki.
Zdecydowanym przeciwnikiem wypłacania dywidend jest także były przewodniczący Rady Nadzorczej ŚPWiK Bolesław Marciniszyn, który poproszony o komentarz tak wypowiada się tej kwestii. – Co do uchwały nr 7/2021 to uważam, że jest to zwykła grabież środków finansowych ze strony właściciela, która w skutkach pogorszy kondycję spółki ŚPWiK i spowoduje w latach następnych podwyżki opłat za wodę i ścieki dla mieszkańców. Jest to działanie przeciwko mieszkańcom Świdnicy, co powinno być zapamiętane przy następnych wyborach. Prezydent miasta Beata Moskal-Słaniewska zachowuje się jak bardzo pazerny i zły gospodarz, który zabiera z domu woreczek pieniędzy myśląc, że inni mieszkańcy tego nie widzą. To po prostu wstyd, że ograbia swoją własną spółkę, która bardzo potrzebuje pieniędzy na modernizację sieci wodociągowych i kanalizacyjnych w wielu miejscach Świdnicy. Sięganie po dywidendę ze spółki wodociągowej to zwykłe dziadostwo, niespotykane w historii ŚPWiK, teraz rozumiem, po co były zmiany w Radzie Nadzorczej w tej spółce, bo ja jako przewodniczący RN nigdy na to bym się nie zgodził. Po to było mianowanie posłusznego aparatczyka Henryka Rataja, aby tę grabież przeprowadzić. Wracamy zatem do czasów komuny, gdzie spółka wodociągowa była biedna i niewiele mogła zrobić dla miasta. Mam nadzieję, że mieszkańcy Świdnicy zapamiętają to postępowanie pani prezydent!
W ostatnich latach wieloma awariami sieci wodociągowej nękane było Osiedle Młodych w Świdnicy. Obecny prezes ŚPWiK we wrześniu informował, że naprawy wykonywane są na bieżąco. – Nie ma żadnych przesłanek ani kryteriów, oprócz awaryjności, aby zakładać, że cała sieć na osiedlu Młodych wymaga wymiany. Inwestycje związane z wymianą sieci prowadzone są systematycznie i są rozłożone w czasie, dlatego nie widzę sensu podawać ostatecznej wartość wymiany całej sieci wodociągowej wykonanej z rur w starej technologii na rury polietylenowe – twierdzi Jaworski. Wskazuje jednak, że „plany inwestycyjne spółki na lata 2021-2025 zatwierdzone w grudniu ubiegłego roku przez Radę Miasta zakładają nakłady inwestycyjne na sieci wodociągowe i kanalizacyjne (w tym modernizacje) o wartości 42 mln złotych”.
Jak już informowaliśmy, Państwowe Gospodarstwo Wodne „Wody Polskie” zatwierdziło wniosek taryfowy złożony przez Świdnickie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. W ciągu trzech lat cena wody wzrośnie o około 9%, natomiast za odprowadzenie ścieków – o ponad 11%. Nowa taryfa obowiązuje od początku listopada.
Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]