Zdecydowany sprzeciw mieszkańców, liczne uwagi zgłoszone przez władze gminy, a teraz jednogłośnie przyjęte przez radnych stanowisko – to odpowiedź na zaprezentowane wstępne warianty przebiegu linii kolei dużych prędkości przez teren gminy Świdnica. – Przebiega ona w mocno zabudowanej strefie w trzech miejscowościach. Doprowadzi to do kompletnej dewastacji tych miejscowości oraz zrujnuje ludziom życie – wskazuje radny Paweł Dziurdzia. – Rozumiemy powagę inwestycji, natomiast prosimy o to, aby znaleźć alternatywne rozwiązanie, które ograniczy skutki tak dużego przedsięwzięcia – zaznacza wicewójt Bartłomiej Strózik.
Przypomnijmy, modernizacja istniejących i budowa nowych linii kolejowych dla potrzeb kolei szybkich prędkości związana jest z planowaną budową Centralnego Portu Komunikacyjnego. Wstępne założenia dotyczące przebiegu kolei dużych prędkości na Dolnym Śląsku przewidują, że na odcinku od Wrocławia do Żarowa linia będzie przebiegać w tym samym miejscu co obecnie, po czym od Żarowa linia miałaby zostać poprowadzona przez Świdnicę, Wałbrzych, a następnie w kierunku Lubawki i granicy państwa, gdzie połączyłaby się z odpowiednikiem szybkich kolei po stronie czeskiej. Zgodnie z założeniami projektowymi prędkość pociągów na nowej linii miałaby wynosić do 250 km/h. W chwili obecnej prowadzone są prace nad studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowym, w ramach którego opracowane zostaną warianty przebiegu nowych linii, przygotowane przy uwzględnieniu m.in. czasu podróży, wpływu na środowisko przyrodnicze, poprawy mobilności i dostępu społeczeństwa do transportu kolejowego, a także kosztu inwestycji.
Wykonawca prac przedprojektowych, spółka BBF z Poznania, zorganizowała we wrześniu szereg konsultacji społecznych, w trakcie których zaprezentowano wstępne warianty przebiegu kolejowych tras na terenie Dolnego Śląska. – Podczas pierwszego cyklu konsultacji prezentujemy wstępne warianty przebiegu linii i zaczynamy zbierać informacje od przedstawicieli samorządu terytorialnego, ale również od mieszkańców. W kolejnym etapie – na wiosnę przyszłego roku, być może na przełomie marca i kwietnia – podczas kolejnej tury konsultacji prezentować będziemy zawężone warianty. Będzie to tak naprawdę wynik pracy nad tym studium, kiedy mamy nadzieję prezentować już konkretne rozwiązania i zweryfikowane przebiegi w stosunku do tego, co teraz mamy zasugerowane przez projektantów CPK. Będziemy wówczas operowali na dokładniejszych mapach, gdzie będzie można zidentyfikować dokładnie przebiegi względem otoczenia i punktów w terenie. Dzisiaj mówimy o mapach bardzo wstępnych, co wynika z bardzo wstępnego etapu – mówił Krzysztof Smardzewski z firmy BBF, podczas konsultacji zorganizowanych 27 września w Świdnicy. Tego samego dnia, podczas spotkania w Witoszowie Dolnym zaprezentowane zostały propozycje przebiegu linii przez gminę Świdnica. Przedstawione wstępne warianty spotkały się z bardzo krytyczną oceną mieszkańców. Do sprawy odniosły się władze gminy, a w poniedziałek do tego grona dołączyła Rada Gminy Świdnica.
Podczas nadzwyczajnej sesji zwołanej 18 października, radni jednogłośnie przyjęli oświadczenie, w którym wyrazili sprzeciw dla proponowanych wariantów przebiegu linii kolejowej dużych prędkości przez teren gminy. Projekt stanowiska został złożony przez czterech radnych: Bronisława Dratwę, Pawła Dziurdzię, Arkadiusza Piasecznego oraz Jadwigę Wicher. – W związku z przekazaniem przez Centralny Port Komunikacyjny do publicznej wiadomości informacji o pracach nad studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowym dla budowy linii kolejowej Żarów-Świdnica-Wałbrzych-granica państwa, zgodnie z którym na terenie naszej gminy przebieg planowanej linii kolei dużych prędkości trasowany jest przez tereny zabudowane wsi Bystrzyca Dolna, Witoszów Dolny oraz Mokrzeszów, Rada Gminy Świdnica biorąc pod uwagę opinie zaniepokojonych mieszkańców oraz stanowisko wójta, kierując się dobrem i potrzebą ochroną wspólnoty samorządowej, wyraża sprzeciw wobec wszystkich dotychczas przedstawionych wariantów trasy linii kolejowej w granicach gminy Świdnica – stwierdzono w oświadczeniu.
Jak uzasadniano konieczność przyjęcia takiego stanowiska? – Analizując szczegółowo przedstawione przez Centralny Port Komunikacyjny warianty linii kolejowej dużych prędkości w granicach gminy Świdnica nie tylko nie możemy ich zaakceptować, ale zobowiązani jesteśmy do wyrażenia sprzeciwu wobec każdego z zaproponowanych rozwiązań. Każdy z dotychczas przedstawionych wariantów ma charakter negatywny lub wręcz destrukcyjny w stosunku do długoletnich i kosztownych inwestycji publicznych, a także indywidualnych inwestycji mieszkańców, którzy w oparciu o obowiązujące akty prawa miejscowego, w zaufaniu do polskiego systemu planowania zagospodarowania przestrzennego, związali swoje centrum życiowe z gminą Świdnica. Stanowisko Rady Gminy Świdnica jest również tożsame ze stanowiskiem wójta gminy Świdnica oraz opiniami wyrażonymi przez zaniepokojonych mieszkańców. W następstwie spotkania konsultacyjnego zorganizowanego 27 września 2021 roku w Witoszowie Dolnym przez wykonawcę studium firmą BBF oraz inwestora Centralnym Portem Komunikacyjnym, w dniu 11 października bieżącego roku do Urzędu Gminy Świdnica wpłynęły protesty ponad 790 mieszkańców wsi Bystrzyca Dolna, Witoszów Dolny oraz Mokrzeszów przeciwko realizacji linii kolejowej Żarów-Świdnica-Wałbrzych-granica państwa przez obszar gminy Świdnica w wariantach zaprezentowanych w trakcie spotkania – podkreślono w uzasadnieniu złożonego projektu.
– Rada Gminy Świdnica rozumie wagę i znaczenie inwestycji planowanej przez Centralny Port Komunikacyjny. Wyrażając sprzeciw wobec zaproponowanych wariantów wnosimy od odstąpienie od ich realizacji oraz wprowadzenie do studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego wariantów, które nie będą przecinały lub przebiegały w bezpośrednim sąsiedztwie terenów zabudowanych. Wariantów, które przy wykorzystaniu istniejącej infrastruktury kolejowo-drogowej, np. centrum przesiadkowego w Świdnicy w połączeniu z budową nowej stacji na obrzeżach miasta, pozwolą na uchronienie naszych mieszkańców przed dramatem wywłaszczeń, a jednocześnie przyczynią się do stworzenia warunków do dynamicznego rozwoju kolejnych stref aktywności gospodarczej w regionie. Wariantów, które nie będą obciążone tak dużymi kosztami społecznymi, ekonomicznymi, czy środowiskowymi. Stoimy na stanowisku, że podjęcie współpracy z samorządem przy wytaczaniu przebiegu trasy jest kluczowe i niezbędne, aby dokonać wyboru wariantu, który nie będzie budził kontrowersji i przyniesie korzyści dla obecnych i przyszłych mieszkańców naszej gminy i regionu – dodano w uzasadnieniu.
– W imieniu mieszkańców chcemy wyrazić wyraźny sprzeciw przeciwko budowie planowanej linii kolei dużych prędkości, ponieważ przebiega ona w mocno zabudowanej strefie w trzech miejscowościach. Doprowadzi to do kompletnej dewastacji miejscowości oraz zrujnuje ludziom życie. Wielu ludzi chce się targnąć na swoje życie na myśl o tym, że taka linia będzie przebiegać albo bezpośrednio przez ich posesje, albo w sąsiedztwie. Budowa tej linii nie tylko wpłynie na te trzy miejscowości, ale również na całą gminę, rujnując jej cały układ komunikacyjny. Jestem wręcz zdruzgotany na myśl o tym, że to faktycznie miałoby dojść do realizacji – mówił radny Bronisław Dratwa, jeden z wnioskodawców przyjęcia wspólnego oświadczenia Rady. – Chciałbym w imieniu mieszkańców, którzy są bardzo zaniepokojeni proponowanymi przebiegami linii kolejowej, wyrazić sprzeciw. Należy zaznaczyć, że przebieg linii kolejowych przez tereny zabudowane lub w ich pobliżu oddziałuje na środowisko, a przede wszystkim na mieszkańców. Jak wszyscy dobrze wiemy, dobro mieszkańców podlega ustawowej ochronie, dlatego też projektowanie linii kolejowych powinno się odbyć dopiero po wielu konsultacjach zarówno z przedstawicielami naszej gminy, jak również z mieszkańcami, tak aby przede wszystkim dobro naszej gminy i naszych mieszkańców było chronione. Rozumiem, że jest konieczność budowy takiej linii kolejowej, natomiast musi być też poszanowanie dla naszych mieszkańców – wtórował mu drugi z wnioskodawców, radny Paweł Dziurdzia.
Już wcześniej swoje uwagi do zaproponowanych wariantów zgłosiły władze gminy, o czym wspomniał uczestniczący w poniedziałkowych obradach Bartłomiej Strózik, zastępca wójta gminy Świdnica. – Uczestniczyłem w konsultacjach, które odbyły się 27 września w Witoszowie Dolnym. Ludzie rzeczywiście byli zaskoczeni, oszołomieni, zdruzgotani. Wielu podkreślało, że ich domy, które z mozołem budowali przez lata w nadziei, że zwiążą się z gminą Świdnica, osiądą tu do późnej starości, będą prowadzili swoje gospodarstwa i będą mieszkali w budynkach przez nich wybudowanych, nagle ktoś bez pytania, bez poinformowania ich o tym, co z tego tytułu się należy, ktoś wchodzi i mówi, że w tym miejscu powstanie linia kolejowa. Dla nas też było szokiem, kiedy 2 września pojawili się u nas przedstawiciele Centralnego Portu Komunikacyjnego, czyli spółki rządowej powołanej w celu realizacji tych połączeń, wraz z wykonawcą studium techniczno-ekonomiczno-środowiskowego i przedstawili nam, jak wygląda pierwsze trasowanie tych przebiegów, prosząc o możliwość spotkania z mieszkańcami. Byliśmy oszołomieni, natomiast uznaliśmy, że spotkanie z mieszkańcami jest niezbędne i konieczne, co potwierdziło się w dniu 27 września. Nie czekaliśmy jednak do tego momentu i już 7 września przekazaliśmy nasze uwagi dotyczące tego przebiegu i wskazaliśmy, że istnieją naprawdę inne, alternatywne możliwości, które pozwoliłyby na uniknięcie dramatu wysiedleń, a także przecinania istniejącej infrastruktury i substancji publicznej, która przez lata powstawała – mówił Strózik.
– Nie potrafię powiedzieć, czy nasz protest zostanie usłyszany. Nie potrafię powiedzieć, czy usłyszany zostanie głos 790 mieszkańców z miejscowości Witoszów Dolny, Bystrzyca Dolna oraz Mokrzeszów, którzy 11 października taki protest złożyli. Mam nadzieję, że stanowisko Rady te głosy tylko wzmocni. Zarówno my, jak i Rada, nigdy nie powiedzieliśmy „nie bo nie”. Rozumiemy powagę inwestycji, natomiast prosimy tylko o to, aby znaleźć alternatywne rozwiązanie, które ograniczy skutki tak dużego przedsięwzięcia – zaznaczał wicewójt.
– Chcę podkreślić jedno, my wszyscy – mieszkańcy, wójt oraz Rada – stoimy po jednej stronie. Trzeba mieć z tyłu głowy to, że jest to inwestycja rządowa. Co dzieje się ze spółką CPK, jakie przeżywają dramaty w tej chwili mieszkańcy Baranowa, tam gdzie zlokalizowane będzie lotnisko Centralnego Portu Komunikacyjnego, pewnie oglądaliście Państwo niejednokrotnie w telewizji. Tam faktycznie wysiedlenia i wywłaszczenia będą dosyć duże na bardzo dobrych glebach. Wszyscy musimy mówić jednym głosem, wszyscy jesteśmy po tej samej stronie. W naszym przypadku istnieją alternatywne przebiegi, które też dają duże możliwości rozwojowe naszego regionu. My ten alternatywny przebieg przekazaliśmy do CPK oraz firmy projektowej zaraz po spotkaniu, bo uważaliśmy, że taki jest nasz obowiązek. Po spotkaniu z mieszkańcami wszystkie protesty również zostały przekazane. Nie jesteśmy odosobnieni, bo również taka sytuacja jest w gminie Kamienna Góra. Będziemy się wspólnie zastanawiali, jak poradzić sobie z tym problemem. Chciałabym żebyście wszyscy Państwo mieli świadomość, że to jest inwestycja rządowa, na którą my naprawdę mamy mały wpływ. Myślę jednak, że jeżeli będą to głosy mieszkańców, głosy radnych, głosy wójta to jesteśmy w stanie coś zdziałać – podsumowała wójt Teresa Mazurek.
Michał Nadolski
[email protected]