Uliczny basket, foodtrucki, rap i dobra zabawa to podstawowe cechy świdnickiej imprezy koszykarskiej Domino Streetball Cup. Tegoroczna edycja była wyjątkowa, bo turniej odbył się po raz dziesiąty i choć pogoda nie dopisała to przyciągnął on wielu zainteresowanych. Ostatecznie zwycięzca mógł być tylko jeden i została nim drużyna Nabite Kopyta.
Koszykarska rywalizacja 3×3 w naszym regionie rozkwita od lat. Wszystko zaczęło się od gry seniorskiej, ale od kilku lat rozwija się również uliczny basket młodzieżowy. Domino Streetball Cup to impreza, która na stałe wpisała się do kalendarza ulicznych imprez koszykarskich z całej Polski. W tym roku mimo niekorzystnej pogody zawody nie tyko się odbyły, ale towarzyszyła im tradycyjnie wesoła atmosfera w imię zasad fair play.
Młodzież otworzyła turniej
Pierwsi na boisko na Zawiszowie wybiegli młodzi adepci koszykówki z roczników 2007-2008 i 2009-2010. Streetball Cup Junior był rozgrywany na takich samym zasadach jak rozgrywki seniorskie. Udział wzięło dziesięć zespołów pochodzących z Wrocławia, Szczawna Zdrój, Dzierżoniowa, Kątów Wrocławskich oraz Świdnicy. Dla wszystkich uczestników przygotowano pamiątkowe medale, a najlepsi otrzymali również nagrody rzeczowe w formie sprzętu sportowego.
Tradycji stało się zadość
Koszykarze w kategorii OPEN rywalizowali w sześciu grupach po cztery zespoły. W sumie w walce o puchary wzięły udział 24 drużyny. Z każdej z grup wychodziły dwie najlepsze drużyny, które później rywalizowały o wejście do strefy pucharowej. Tym sposobem do finału dotarły Nabite Kopyta oraz Young Bloods. Ostatecznie cały turniej wygrały Nabite Kopyta pokonując rywala 18:11. Trzecie miejsce zajęło Coco Jambo, które przed laty wielokrotnie wygrywało także świdnicki turniej. Rywalizacji zespołowej towarzyszyła również walka o triumf indywidualny w konkursie rzutów „za trzy”.
Domino Streetball Cup to nie tylko koszykówka, ale także multum wydarzeń towarzyszących. W tym roku dla zgromadzonych na Zawiszowie kibiców organizatorzy przygotowali pokazy akrobatyki, taekwondo, crossfit-u a także wioskę foodtruck-ów i dmuchańce dla dzieci.
/Tekst i foto: Artur Ciachowski/