Jak zapewniała rzeczniczka świdnickiego magistratu, w tym tygodniu miało rozpocząć się sprzątanie baraku na tyłach szpitala Latawiec, który od lat stał niezabezpieczony i został zamieniony w koszmarne śmietnisko. Jeśli ktoś coś tu robił, to nie nie zostawił po sobie zbyt wiele śladów.
Na opuszczony i zapomniany przez właściciela obiekt natrafił jeden z mieszkańców Świdnicy, który znalazł się w tym miejscu biegnąc za swoim psem. Jak już informowaliśmy, barak, choć znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie szpitala, nie ma z nim nic wspólnego. Zarówno działka, jak i nieruchomość to majątek miasta Świdnica.
Obecny stan baraku i nagromadzone w nim śmieci wskazują na intensywne użytkowanie przez bezdomnych i uczestników libacji. 19 lipca Magdalena Dzwonkowska poinformowała, ze obiekt zostanie sprzątnięty w ramach prac społecznie użytecznych i zabezpieczony. Prace miały się rozpocząć w tym tygodniu. 23 lipca nie było tu śladu obecności służb porządkowych.