W ciągu trzech ostatnich lat w 49 szpitalach działających na Dolnym Śląsku na wynagrodzenia dla osób duchownych przeznaczono blisko 3 mln 323 tys. złotych. Jedynie 10 dolnośląskich placówek wskazało, że nie zatrudnia duchownych – wynika z raportu dotyczącego zatrudniania i wynagradzania kapelanów przedstawionego w środę przez posła Krzysztofa Śmiszka. – Zarobki kapelanów nie są małe. W niektórych szpitalach to nawet ponad 5 tys. złotych. Proszę porównać zarobki kapelana i pielęgniarki, czy też ratownika medycznego, którzy w ostatnich kilkunastu miesiącach ciężko pracowali na rzecz zdrowia publicznego – zwraca uwagę parlamentarzysta.
– Od wielu miesięcy do mojego biura poselskiego wpływały prośby od mieszkańców i mieszkanek Dolnego Śląska z prośbą o zbadanie sytuacji dotyczącej zatrudniania i kosztów zatrudniania kapelanów w szpitalach i podmiotach opieki zdrowotnej na Dolnym Śląsku. Prośby te wpływały w trudnym czasie dla naszego kraju oraz dla naszego regionu, czyli w czasie pandemii, kiedy szpitale dolnośląskie borykały się czasami z problemami dotyczącymi zakupu podstawowych produktów i wyposażenia, które było i jest nadal potrzebne do walki z pandemią – mówił poseł Krzysztof Śmiszek podczas zorganizowanej w środę konferencji prasowej, w trakcie której przedstawiony został raport dotyczący kosztów wynagradzania kapelanów w dolnośląskich szpitalach. Zapytania w tej sprawie skierowano do 53 podmiotów medycznych, z czego odpowiedzi napłynęły z 49 placówek.
– Nasz raport był poprzedzony kilkumiesięcznym badaniem sytuacji w każdym szpitalu w naszym województwie. Wnioski są szokujące. Udało nam się zdobyć dosyć precyzyjną informację, że w ostatnich trzech latach dolnośląskie szpitale wydatkowały ponad 3 mln 322 tys. złotych na zatrudnianie samych kapelanów. Są wśród tych szpitali rekordziści, jak na przykład Uniwersytecki Szpital Kliniczny im. Jana Mikulicza-Radeckiego we Wrocławiu, który wydał prawie 420 tysięcy na wynagrodzenia dla księży. Jest także m.in. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Legnicy, w którym wydatkowano ponad 320 tysięcy na zatrudnianie kapelanów – wyliczał Śmiszek.
– Te liczby szokują, ale szokuje też forma zatrudniania kapelanów. Zdecydowana większość kapelanów to po pierwsze kapelani jednego wyznania – wyznania rzymskokatolickiego. Po drugie, w przeważającej większości kapelani są zatrudniani w ramach umowy o pracę. Jaki jest sens zatrudniania duchownego na umowę o pracę, kiedy ani nadzoru, ani precyzyjnie wyznaczonych godzin pracy ten duchowny nie wypełnia? – pytał parlamentarzysta. – Szanujemy prawo każdego pacjenta i każdej chorej osoby do kontaktu z duchowym przewodnikiem lub duchowym opiekunem. Nie mniej jednak rezultaty naszego raportu pokazują, że prawo do kontaktu z duchownym jest realizowanie jedynie w stosunku do Kościoła katolickiego – zaznaczał Śmiszek. Poseł podkreślił też, że „sprawiedliwym rozwiązaniem” byłoby przeznaczenie części pieniędzy przeznaczanych na wynagrodzenia kapelanów na podstawowe usługi medyczne czy pomoc psychologa lub psychoterapeuty.
Zgodnie z opublikowanym raportem, w Regionalnym Szpitalu Specjalistycznym „Latawiec” w Świdnicy zatrudnionych na umowę o pracę było dwóch duchownych wyznania rzymskokatolickiego. W ciągu ostatnich trzech lat na wynagrodzenie dla duchownych wydatkowano 87 756,24 zł; miesięczne wynagrodzenie wynosiło 2740,62 zł.
Jak stwierdzono w raporcie, wiele z podmiotów medycznych w dobie pandemii COVID-19 zdecydowało o ograniczeniu świadczonych przez kapelanów posług, jednak zdarzały się również takie placówki, które mimo zagrożenia epidemicznego w szpitalach nie wprowadziły ograniczeń w posłudze duchownych. W przypadku świdnickiego szpitala, który w trakcie pandemii wspierany był finansowo oraz materialnie przez lokalne samorządy oraz mieszkańców, ustalono, że „ograniczenia na oddziałach nie wpłynęły na wynagrodzenie kapelanów”.
Michał Nadolski
[email protected]
