Pod koniec 2021 roku na rewitalizowaną obecnie linię kolejową łączącą Świdnicę z Sobótką i Wrocławiem mają wrócić pociągi pasażerskie. Na społecznościowej grupie sympatyków podróżowania koleją po Dolnym Śląsku niedawno opublikowany został projekt rozkładu jazdy 2021/2022, który jeden z członków grupy uzyskał z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Dolnośląskiego.
Przypomnijmy, na nieczynnej przez 20 lat linii kolejowej nr 285 prace związane z rewitalizacją rozpoczęły się 2 lata temu. Inwestycja warta 217 mln złotych realizowana jest przez spółkę PKP Polskie Linie Kolejowe. Na odcinku z Wrocławia do Świdnicy w sierpniu 2020 roku została otwarta dla ruchu towarowego trasa Sobótka Zachodnia – Świdnica. Został tam położony nowy tor, a także odnowiono blisko 30 obiektów inżynieryjnych, w tym 6 mostów i 3 wiadukty. Obecnie prace torowe prowadzone są na odcinku Wrocław – Sobótka Zachodnia. Zakończenie prac umożliwiające wznowienie ruchu kolejowego na odcinku Świdnica – Wrocław przewidziano na koniec 2021 roku.
– Przewidujemy ruch cykliczny, czyli co godzinę będzie odjeżdżał pociąg z Wrocławia do Świdnicy i ze Świdnicy do Wrocławia. Chcielibyśmy od nowego rozkładu, w grudniu 2021 roku, tą linię otworzyć dla podróżnych – zadeklarował Jerzy Dul, dyrektor spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, w rozmowie z „Radiem Wrocław”. Przejazd między Świdnicą a Wrocławiem miałby zająć około 65 minut.
Jak mógłby wyglądać przyszły rozkład jazdy pociągów na linii kolejowej nr 285? O tym, jakie plany dotyczące przewozów na trasie Świdnica-Sobótka-Wrocław ma Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego, będący organizatorem połączeń kolejowych w regionie, można się przekonać w oparciu o projekt rozkładu jazdy 2021/2022, jaki udostępniony został kilka dni temu na grupie społecznościowej „Koleją po Dolnym Śląsku”. Projekt zakłada uruchomienie 10 par pociągów dziennie na trasie Świdnica-Wrocław, z czasem przejazdu wynoszącym około 70 minut – krótszym jednak w przypadku połączeń przyspieszonych.
Do udostępnionego projektu rozkładu jazdy odniósł się Piotr Rachwalski, były prezes Kolei Dolnośląskich w latach 2014-2019. – Wrażenia? Ogólnie pozytywne. Jest spoko, choć oferta nie powala: liczyłem na co najmniej 12 par w robocze choć do Sobótki, jest 10. (…) Nie powalająca liczba połączeń wynika prawdopodobnie z braków taborowych i z drugiej strony z pustek w kasie organizatora (UMWD). Mam nadzieję, że też jeszcze się zwiększy. Ogólnie co ciekawe szynobusy pojadą tylko do Świdnicy – nie będzie tędy wydłużonych kursów do Bielawy (te zostają na trasie przez Jaworzynę i Kąty). Razem w sumie Świdnica zyska około 16 bezpośrednich połączeń do Wrocławia obiema trasami. Mam nadzieję, że przywróci to znów duży ruch kolejowy między tymi miastami, wygaszony przez lata słabej oferty przesiadkowej – skomentował Rachwalski za pośrednictwem mediów społecznościowych.
– Plus za cykliczność rozkładu (prawie idealna), czas przejazdu przyśpieszonych około 50 minut jest OK (zwykłe powyżej godziny). Czego brakuje? Pociągu po 7 ze Świdnicy, za szybko odjeżdża też ten po 15. Podobnie warto byłoby ciut opóźnić (w miarę możliwości przepustowości) pociąg po 14 z Wrocławia. Ale ogólnie: oby wszędzie był taki rozkład na liniach regionalnych! Brawo UMWD, brawo KD – dodał były prezes dolnośląskiego przewoźnika.
Michał Nadolski
[email protected]