Dziś napłynęły kolejne, fatalne wieści odnośnie rządowych obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa. To już drugi tydzień, kiedy między innymi piłkarskie rozgrywki dziecięce i młodzieżowe, a także niższe ligi seniorskie stoją praktycznie całkowicie, a zawodnicy sportową rywalizację mogą śledzić jedynie na ekranach telewizorów.
Temat jest niestety długi jak rzeka i wciąż większości z nas trudno zrozumieć sens, interpretację niektórych punktów i często brak logiki w kolejnych rządowych rozporządzeniach. Coraz większa ilość trenerów i osób związanych ze sportem podkreśla fakt, jak ważny w obecnych czasach dla dzieci i młodzieży jest ruch, aktywność fizyczna, wyjście z domu oraz oderwanie się od ekranów komputerów. Od ponad roku dzieci i młodzież uczestniczą w lekcjach zdalnych z dala od szkolnych ławek, a popołudniowe treningi były często jedyną okazją, by spędzić aktywnie czas na świeżym powietrzu…
Niestety przynajmniej na razie nic się nie zmieni. Obostrzenia związane z zakazem treningów, a także uczestnictwem w ligowej rywalizacji dla dzieci i młodzieży, a także seniorów z niższych klas rozgrywkowych (IV liga, klasa okręgowa, klasa A i klasa B) miały trwać początkowo do 9 kwietnia włącznie. Dziś minister zdrowia Andrzej Niedzielski ogłosił, że lockdown został jednak przedłużony do 18 kwietnia. – Dzień po komunikacie co będzie z zakazem gry w piłkę po 9 kwietnia zrobimy naradę-wideokonferencje ze wszystkimi klubami z Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej – zapowiedział Andrzej Padewski, prezes Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. To wszystko komplikuje sytuację z dokończeniem rozgrywek w sezonie 2020/2021.
/MDvR, FOTO: Pixabay/