Strona główna 0_Slider Od „Pod Czarnym Kogutem” do „Antałka”. Barwna historia kamienicy przy Wrocławskiej

Od „Pod Czarnym Kogutem” do „Antałka”. Barwna historia kamienicy przy Wrocławskiej

0

Większość świdniczan pamięta zapewne piwiarnię „Antałek”, która znajdowała się w dość charakterystycznym budynku przy ulicy Wrocławskiej 14. Dziś już nie ma piwiarni, a stan techniczny budynku woła o przysłowiową pomstę do nieba. A szkoda, bo historia tego miejsca – chociaż stosunkowo krótka, jest ciekawa i do tej pory nie była opisana w literaturze dotyczącej historii miasta – piszą Andrzej Dobkiewicz i Sobiesław Nowotny, którzy w Świdnickim Portalu Historycznym skrupulatnie prześledzili losy budynku i sąsiadujących z nim parceli.

Fot. Artur Ciachowski

Teren, gdzie znajduje się obecnie kamienica przy ulicy Wrocławskiej 14 do połowy XVIII wieku pozostawał tylko częściowo zagospodarowany pod względem budownictwa miejskiego. Nie zachowało się jednak dokładne zestawienie poszczególnych parceli i budynków, dlatego też jest praktycznie niemożliwe zlokalizowanie ewentualnego średniowiecznego budynku i parceli w tym miejscu oraz ich właścicieli. Na dodatek wszystkie te budynki, pochodzące jeszcze ze średniowiecza zostały wyburzone w 1747 roku podczas wznoszenia fryderycjańskiej twierdzy. Pamiętać należy, że tzw. Przedmieście Wrocławskie, ciągnące się wzdłuż obecnej ulicy Wrocławskiej, zostało w połowie XVIII wieku zdecydowanie rzadziej zabudowane, niż ulice w ścisłym centrum miasta, wewnątrz pierścienia umocnień miejskich. W pobliżu opisywanej parceli (na jej tyłach) zlokalizowano tzw. Fort Wodny (nim. Wasser-Fort), który rozciągał się na sporym terenie, od ulicy Wrocławskiej aż po budynek obecnego II Liceum Ogólnokształcącego przy ulicy Równej.

Bryła budynku Wilhelma Urbana w niemal niezmienionej formie zachowała się do chwili obecnej, chociaż wspomniany stan techniczny budynku całkowicie pozbawił go jego pewnego neorenesansowego uroku. Brak wyeksponowania i podkreślenia skromnych detali elewacji, czyni dziś z tego budynku szarą, bezbarwną kamienicę, bardziej kojarzącą się z „tanią” zabudową przedmieść, niż eleganckim, stylowym budynkiem.

Na podstawie kolejnych sprzedaży tejże parceli i jej wartości, które są zapisane w księgach podatkowych można z dużą dozą prawdopodobieństwa ustalić okres, kiedy wzniesiono tu po raz pierwszy budynek, który dziś określilibyśmy jako mieszkalno-usługowy. Oprócz bowiem pomieszczeń do zamieszkania – zapewne przez właścicieli parceli – uruchomiona tu została także gospoda, być może od początku swojego istnienia nosząca nazwę Pod Czarnym Kogutem (niem. zum schwarzen Hahn). Musiało się to stać przed 1799 rokiem, bowiem na ten rok przypada sprzedaż parceli wraz ze stojącymi na niej budynkiem – a zapewne i budynkami pomocniczymi, za kwotę aż 4.500 talarów.

Na mocy umowy zawartej 22 października 1844 roku Adam Beniamin May sprzedał Czarnego Koguta Johanowi Gottfriedowi Scholzowi. Scholz niedługo cieszył się nowym nabytkiem. Zmarł bowiem półtora roku później, przed 18 października 1846 roku. Tego bowiem dnia majątek po nim przejęła formalnie – wymieniana w księgach podatkowych jako oberżystka – wdowa po Scholzu – Johanne Julianne Scholz z domu Koblitz oraz trójka ich dzieci. Ostatecznie parcela wraz z gospodą i pozostałymi zabudowaniami została zlicytowana i 18 października 1852 roku zakupił ją oberżysta Wilhelm Urban i to za względnie niską cenę 3.735 talarów.

Urban prowadził dalej gospodę i zapewne utrzymał produkcję w gorzelni, co musiało mu przynosić spore zyski. 13 maja 1867 roku wykupił od miasta za kwotę 40 talarów niewielką część parceli na której wznosił się niegdyś Fort Wodny twierdzy fryderycjańskiej, powiększając w ten sposób parcelę nr 445 na której znajdowała się gospoda. Niewątpliwie Urban wykorzystał fakt, że rok wcześniej ogłoszono Świdnicę miastem wolnym i rozpoczęto ostateczną likwidację umocnień twierdzy, co dało miastu ciasno opasanemu gorsetem umocnień twierdzy, wiele nowego miejsca pod zabudowę.

Wilhelm Urban musiał dysponować znacznymi środkami finansowymi na realizację swoich planów, skoro wzniósł dużą, trzykondygnacyjną murowaną kamienicę z obszernym poddaszem. Stylowo nowy budynek o dwóch wejściach i użytkowym parterze w pewnym stopniu nawiązywał do włoskiego renesansu, którego świetnym przykładem może być Palazzo Ruccelai we Florencji lub Palazzo Farnese w Rzymie.

Czy tak budynek mógłby wyglądać po odnowieniu?/ŚPH

Bryła budynku w niemal niezmienionej formie zachowała się do chwili obecnej, chociaż wspomniany stan techniczny budynku całkowicie pozbawił go jego pewnego neorenesansowego uroku.

Wilhelm Urban niedługo cieszył się swoim nowym domem, w którym na parterze ponownie otworzyła swoje podwoje gospoda Pod Czarnym Kogutem, a I i II kondygnację przeznaczono na mieszkania rodziny Urbana, lokale czynszowe i zapewne pokoje dla przyjeżdżających do miasta gości.

Urban zmarł przed 18 marca 1875 roku, kiedy to wdowa po nim – Caroline Urban (…). Rok później wdowa Caroline Urban ostatecznie pozbyła się pozostałej części parceli z kamienicą mieszczącą gospodę i zabudowaniami gospodarczymi. Nabywcą całości był oberżysta ze Świdnicy Heinrich Haensch, który dokonał transakcji 19 marca 1878 roku. Właścicielem kamienicy z Czarnym Kogutem pozostał aż do 1904 roku. Prowadził on w dalszym ciągu gospodę, która poza wyszynkiem oferowała stajnie dla koni i remizy dla powozów, co dowodzi popularności gospody, która zlokalizowana była przy ruchliwej drodze ze Świdnicy do Wrocławia.

Haensch zawiadywał swoim majątkiem przez około 20 lat, do momentu swojej śmierci pomiędzy 1895, a 1901 rokiem. Majątek odziedziczyła po nim jego żona Caroline Haensch, wymieniana w 1901 roku, jako właścicielka domu i gospody. Nie zajmowała się jednak sama jej prowadzeniem. Dzierżawił ją karczmarz Eduard Schiller, zapewne jeszcze przed śmiercią Haenscha. Dokładnie z tego okresu pochodzi pocztówka prezentująca wygląd budynku, ogród piwny oraz gorzelnię przed przebudową. Nad parterem budynku widoczny jest na elewacji duży napis Gasthof u. Korn-Brennerei zum schwarzem Hahn (Gospoda i gorzelnia zbożowa Pod Czarnym Kogutem).

Autorzy – Andrzej Dobkiewicz i Sobiesław Nowotny, zapowiadają kontynuację historii, którą będzie można śledzić na Świdnickim Portalu Historycznym.

/„Czarny Kogut” na Wrocławskiej, cz. I i II, skrót z publikacji  Świdnickiego Portalu Historycznego/

Poprzedni artykułPonad 400 zakażonych na Dolnym Śląsku. Jaka sytuacja w kraju i powiecie świdnickim?
Następny artykułZnaleziono telefon w taksówce