– Wzięliśmy ją i do studzienki wrzuciliśmy – mówi inspektorom DIOZ-u w nagraniu, zamieszczonym na portalu społecznościowym mieszkanka Żarowa. Kobieta opisuje, jak rodzina pozbyła suczki, ale najbardziej interesuje to, by wina nie spadła tylko na nią.
Kadr z nagrania na fanpage’u DIOZ-u
Nagranie wraz z opisem inspektorzy Dolnośląskiego Inspektoratu Ochrony Zwierząt zamieścili na fanpage’u organizacji dzisiaj około 16.30. -Byliśmy w trójkę, z moim synem i synową. Becia chorowała. Ty mi się jej kazałeś pozbyć – mówi kobieta do syna w nagranej rozmowie telefonicznej. Nagranie zostało wykonane na terenie ogrodów działkowych, kobieta wskazała, gdzie znajduje się studzienka.
– Agnieszka L. wraz z synem i synową w okrutny sposób zabiła swojego psa – wrzucili żywe, schorowane zwierzę do studni na ogródkach działkowych! Zabili 8-letnią suczkę w okrutny sposób. Tym razem nie zdążyliśmy pomóc, ale jesteśmy na miejscu i czekamy na policję. Robimy wszystko, by sprawczyni poniosła odpowiedzialność. Będziemy wypompowywać studnię i wyławiać zwłoki, w celu wykonania sekcji – informują inspektorzy.
Jak informuje Magdalena Ząbek z KPP w Świdnicy, woda została wypompowana i nie ujawniono zwłok psa. – Będziemy wyjaśniać, co się faktycznie stało – mówi rzeczniczka świdnickiej policji i nie potwierdza informacji podanej przez DIOZ, że zwłoki psa znaleziono kilka dni wcześniej.
– Z tego potwornego miejsca została odebrana druga sunia – jeszcze żywa. Skrajnie zaniedbana psina, po której ciele biegała ogromna ilość pasożytów. Niestety to nie koniec problemów cierpiącej istoty, z jej odbytu wychodzą duże ilości robactwa, a z uszu cieknie ropa i wydobywa się niewyobrażalny odór. Ale największym problemem tego stworzenia jest bardzo poważne, ropne zapalenie macicy – opisują w kolejnym poście inspektorzy. Odebrana suczka wymaga operacji.
/red./
Zdjęcia z dzisiejszej akcji pochodzą z fb DIOZ-u