Pod koniec lat 70. XX wieku na Dolnym śląsku nie było ani jednego bobra. Introdukcja rozpoczęła się w 1979 roku od 29 osobników i okazała się skuteczna, co widać od kilku lat także w powiecie świdnickim i samej Świdnicy. Do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska we Wrocławiu wpływa coraz więcej wniosków o zgodę na odstrzał lub odłowienie bobrów. Z każdym rokiem przybywa także odszkodowań.
Bóbr w rzece Bystrzycy, Świdnica, lipiec 2019r. Fot. Adam Łojewski/Bike Trippin
Po drugiej wojnie światowej na terenie Polski bobrów prawie nie było. Ostatnie ocalałe sztuki zamieszkiwały na Pasłęce, Czarnej Hańczy i Marysze. Program odnowienia gatunku rozpoczął się dopiero w połowie lat 70. XX wieku. W roku 1982 w Polsce doliczono się 1700 osobników. W roku 2005 szacowano, że bobrów w kraju jest ok. 30-40 tysięcy. Ta liczba stale rośnie, a zwierzęta coraz śmielej wkraczają także do miast. Od ponad 2 lat można je spotkać w Świdnicy, a dobitnym dowodem ich działalności są powalone drzewa nad Bystrzycą w okolicach ulicy Wrocławskiej. Jak informuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu, Na Dolnym Śląsku obecnie żyje około 1220 osobników.
Ślady działalności bobra na rzece Bystrzycy, styczeń 2021r.
Budujące tamy bobry są sprzymierzeńcem leśników. Rozlewiska dla dotkniętych suszami lasów mają ogromne znaczenie, jednak coraz większa ekspansja małych inżynierów powoduje szkody np. w rolnictwie. Bobry są gatunkiem chronionym, ich zabijanie i niszczenie tam jest zabronione. Jeśli bobrze budowle hydrologiczne zagrażają budynkom lub drogom, można się zwrócić do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska z podaniem o zgodę na ich usunięcie. Za zniszczenie grozi kara grzywny lub areszt. Coraz częściej RDOŚ wydaje także zgody na odłowienie lub odstrzał bobrów. Od 2017 do 2020 roku złożono 31 wniosków, a odłowionych lub odstrzelonych zostało 240 osobników.
Rosną także odszkodowania za szkody wyrządzone przez bobry. W 2019 roku z tego tytułu na Dolnym Śląsku wypłacono 270 240,79 zł, a w 2020 – 296 739,96 zł.
Agnieszka Szymkiewicz