Huk strzałów i fruwające w powietrzu łuski to codzienność w świdnickiej strzelnicy przy ulicy Łącznej. Dzisiaj jednak trening strzelecki mieli niecodzienni goście – żołnierze 11 Lubuskiej Dywizji Kawalerii Pancernej, która swoją tradycją sięga czasów II wojny światowej. Niecodzienna była również broń, która posłużyła do treningu.
Rywalizację rozpoczęła seria próbna podczas której wszyscy zgromadzeni żołnierze mieli okazję spróbować swoich sił w strzelectwie z broni historycznej. Do dyspozycji gości był polski pistolet samopowtarzalny VIS produkowany w latach 1935-1945 oraz dwa pistolety niemieckie Parabellum i Walter P38. Pierwszy z nich używany był przez wojska niemieckie i szwajcarskie w latach 1900-1946, a drugi został wprowadzony do produkcji w 1938 roku i wycofany z niej dopiero w 2004 roku. Walter miał pełnić rolę zastępcy drogiego i skomplikowanego w produkcji Parabellum P08 i w 1938 roku zastąpił on jako pistolet podstawowy przestrzały już i pełniący rolę „tego pierwszego” w armii cesarskiej P08.
W piątkowe przedpołudnie w świdnickiej strzelnicy przy ulicy Łącznej żołnierze z 11 Dywizji Kawalerii Pancernej mieli okazję nie tylko usłyszeć historię broni z czasów II wojny światowej, ale również nią postrzelać. Wszystko rozpoczęła runda wstępna, w której każdy wystrzelił po pięć nabojów. Po tej serii chętni wzięli udział w konkursie strzeleckim. Dla zwycięzców przygotowano pamiątkowe puchary, a wszystko odbyło się w atmosferze dobrej zabawy.
Żołnierze zwiedzą również Muzeum Broni w Witoszowie Dolnym, a także odwiedzą Zamek Książ w Wałbrzychu – Głównym powodem naszego przyjazdu tutaj jest spotkanie dowódcy dywizji z weteranami poszkodowanymi w wyniku działań wojennych. W ramach tego spotkania dzisiaj jesteśmy na strzelnicy, odwiedzimy Muzeum Broni w Witoszowie Dolnym, gdzie zostanie podpisane porozumienie ze Stowarzyszeniem „Klub Sportów Obronnych” Świdnica oraz zobaczymy Zamek Książ. Poza tym spotkamy się również z dyrektorem centrum weterana oraz pełnomocnikiem ds. weteranów z dowództwa generalnego – mówił major Zdzisław Kubisztal, dowódca 11 batalionu remontowego.
/Tekst i foto: Artur Ciachowski/