Strona główna 0_Slider Waldemar Woźniak w tydzień zebrał 10 ton śmieci. Odpady nawet w...

Waldemar Woźniak w tydzień zebrał 10 ton śmieci. Odpady nawet w zbożu

0

Emerytowany pocztowiec z Pszenna w gminie Świdnica cały swój wolny czas poświęca na usuwanie odpadów wyrzucanych do lasów, nad rzeki, stawy i do przydrożnych rowów. W minionym tygodniu dzięki pracy Waldemara Woźniaka i jego pomocników na legalne wysypiska trafiło 10 ton śmieci. Prawie 1,5 tony wywieziono z pola, na którym rosło zboże.

„Front robót” Waldemara Woźniaka nie zmniejsza się mimo codziennej, ciężkiej pracy, jaką społecznie podejmuje od 2 lat. – Najsmutniejsze jest to, że nie tylko odkrywam nowe nielegalne wysypiska, ale ludzie wywożą odpady tam, gdzie sprzątałem już wiele razy – mówi społecznik i wskazuje na brzegi rzeki w Jakubowie, gdzie zbierał zużyte sprzęty AGD, opony i odpady komunalne wielokrotnie. W tym miejscu z jego inicjatywy ustawiono kosz na śmieci, który systematycznie opróżnia. – Staram się, żeby było tam czysto, ale znów ktoś przywiózł dużą partię odpadów i wysypał na teren między rzeką a drogą – mówi Waldemar Woźniak. Nie kryje też zdumienia, jak można było zwieźć stare opony samochodowe i do ciągników oraz inne odpady i wysypać wprost na pole ze zbożem. Taka sytuacja zdarzyła się w Pszennie. – Już wszystko wyciągnęliśmy. Posprzątaliśmy także drogę powiatową z Domanic do Siedlimowic, zebrało się tego 2,5 tony – dodaje, dziękując za pomoc Grzegorzowi Matule z Pszenna i swojemu wnuczkowi Patrykowi.

Po blisko 3 miesiącach próśb i interwencji Waldemarowi Woźniakowi udało się doprowadzić do wywiezienia 4,5 tony śmieci zebranych w gminie Mietków. Gmina Świdnica i Służba Drogowa Powiatu Świdnickiego zbierane przez niego odpady wywożą natychmiast po ich zebraniu.

– Przede mną kolejne miejsca. Jak tylko pogoda się poprawi, zabieram się za teren niedaleko miejscowości Biała, gdzie leży masa śmieci. Chcę także pomóc w usuwaniu śmieci z rzeki Piława na wysokości Wilkowa, ale tam sytuacja jest bardzo trudna ze względu na fatalny dojazd – mówi społecznik.

Największym zmartwieniem Waldemara Woźniaka jest stan jego wysłużonego samochodu. Jazda po wertepach odbiła się na małym Volkswagenie. – Część napraw robię dzięki datkom, ale najprawdopodobniej czeka mnie wymiana silnika. Nie mogę zostać bez samochodu, bo nie będę miał jak się dostać do miejsc, gdzie są wysypiska – tłumaczy.

Dzięki inicjatywie mieszkanki Komorowa Agaty Pastuch, w ubiegłym miesiącu udało się zebrać prawie 6 tysięcy złotych na pomoc dla społecznika. Pieniądze są wykorzystywane na zakup paliwa, naprawy i zakup worków oraz rękawic. Cały czas trwa także zbiórka na Planet Heroes.

Jeżeli mogą państwo pomóc w kapitalnym remoncie samochodu Waldemara Woźniaka lub przekazać używane auto w dobrym stanie, prosimy o kontakt z redakcją na adres [email protected] lub tel. 791 94 24 24.

Agnieszka Szymkiewicz

Poprzedni artykułMroczna odmiana folku za miesiąc w Świdnicy
Następny artykułKoniec kąpieli także w rzece