Nie udało się piłkarzom Dabro-Bau Polonii-Stali Świdnica awansować do wielkiego finału rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej. W półfinale najlepsza ekipa okręgu wałbrzyskiego uległa na własnym terenie po ciekawym widowisku drużynie Ślęzy Wrocław.
W spotkanie dwóch trzecioligowców zdecydowanie lepiej weszli wrocławianie. Już w 6. minucie goście przeprowadzili koronkową akcję, Guilherme zagrał do Krzysztofa Bialika i zrobiło się 1:0. Dwie minuty później podopieczni trenera Rafała Markowskiego mogli wyrównać. W polu karnym rywali znalazł się Dorian Krakowski, ale z jego strzałem poradził sobie bramkarz Ślęzy, Piotr Zabielski. W 12. minucie było już niestety 2:0 dla przyjezdnych. Arbiter główny dopatrzył się faulu na jednym z zawodników wrocławskich, a rzut karny na gola zamienił Robert Pisarczuk. Biało-zieloni rzucili się do ataku i przejęli inicjatywę. Goście cofnęli się, czyhając na kontry i trzeba przyznać, że robili to bardzo dobrze. Swoją szansę miał Guilherme, ale dobrze spisał się Bartłomiej Kot. W 28. minucie mieliśmy fantastyczną okazję na zdobycie kontaktowego gola. Po jednym z dośrodkowań piłkę głową trącił Grzegorz Borowy, ale na nasze nieszczęście futbolówkę zmierzającą do sieci zdołał wybić w ostatniej chwili Krzysztof Bialik. Chwilę później próby Wojciecha Sowy i Wojciecha Szuby zostały zablokowane przez obrońców Ślęzy. Do końca pierwszej połowy zaciekle atakowali gospodarze, ale wrocławianie zachowali czyste konto.
Druga połowa rozpoczęła się od ataków naszych piłkarzy. Ślęza broniła się jednak niezwykle mądrze, rozbijając nasze ofensywne próby. W 62. minucie wydaje się, że arbiter mógł podyktować rzut karny dla gospodarzy, kiedy to w polu karnym powstrzymywany przez rywala był aktywny tego dnia Patryk Paszkowski. Kilka minut później znów mieliśmy okazję na nasze premierowe trafienie. Marcos Pauli Baumgarten mocno uderzył z sekstansu, lecz końcami palców piłkę na rzut rożny sparował golkiper Ślęzy. W 78. minucie powinno być 1:2. Lewą stroną ruszył Edil De Souza Barros, wyłożył piłkę Kamilowi Szczygłowi, który z około 12 metrów niestety przestrzelił. Ozdobą spotkania mogła być sytuacja z 79. minuty. Patryk Paszkowski zdecydował się na potężne uderzenie, ale piłka obiła tylko słupek wrocławskiej bramki. Biało-zieloni nie składali broni i ambitnie walczyli o zmianę rezultatu. Niestety w 81. minucie nadziali się na kontrę zamkniętą przez Adriana Niewiadomskiego. Miejscowi do samego końca starali się o zdobycie choćby honorowego gola i ta sztuka im się udała. W czwartej minucie doliczonego czasu gry ręką we własnym polu karnym zagrał Tomasz Dyr. Pewnym egzekutorem jedenastki został Edil De Souza Barros, który swoją postawą zasłużył w tym dniu na trafienie.
Drużyna Dabro-Bau Polonii-Stali Świdnica uległa ostatecznie Ślęzie Wrocław 1:3, ale pokazała, że może rywalizować z zespołem z czołówki III ligi. Wrocławianie w ostatnim przedwcześnie zakończonym sezonie spisali się nieco słabiej, ale dwie poprzednie kampanie kończyli z tytułem wicemistrzowskim, przegrywając walkę o awans do II ligi najpierw ze Skrą Częstochowa, a następnie Górnikiem Polkowice. Ślęza w wielkim wojewódzkim finale Pucharu Polski zagra teraz z Zagłębiem II Lubin, które rozbiło aż 7:0 Apis Jędrzychowice. My z kolei szykujemy się do startu III ligi i meczu z Ruchem Chorzów, który odbędzie się 1 sierpnia.
/MDvR, FOTO: Artur Ciachowski/