– Nie możemy robić tego co kochamy, ale robimy wszystko, aby grało się jeszcze przyjemniej jak już wrócimy. Na terenie stadionu cały czas trwają prace, a największy efekt widać na murawie głównej płyty. Trudny, bezmeczowy okres wykorzystaliśmy do regeneracji boiska, m.in. wertykulacji, aeracji, piaskowania, dosiewania i nawożenia trawy. Trwają również konsultacje zarządu naszego klubu z burmistrzem Leszkiem Michalakiem, mające na celu stworzenie systemu nawadniania, aby wszystkie wyżej wymienione prace nie poszły na marne. Nie możemy się już doczekać, aby zobaczyć Zjednoczonych w akcji na gęstej, zielonej trawie – mówi Norbert Gałązka z klubu sportowego Zjednoczeni Żarów.
Teraz pozostaje tylko trzymać kciuki, by sportowcy szybko powrócili do realizacji swoich pasji na zielonej murawie.
/UM Żarów/