31 marca na warszawskim lotnisku Chopina wylądował samolot Boeing 767, którym przyleciały środki do walki z COVID-19, przekazane przez rząd chiński. W ramach pomocy humanitarnej, która trafiła do Polski, przekazano 10 000 kombinezonów ochronnych, rękawiczki medyczne i inne materiały ochronne. Samolot pilotował Grzegorz Glegoła, prezes Towarzystwa Lotniczego w Świebodzicach, który pracuje jako pilot liniowy, pierwszy oficer, zastępca kapitana w samolocie towarowym.
Boeing 767 jednorazowo może zabrać 45 ton ładunku w ładowniach na górnym i dolnym pokładzie. Ze względu na to, że materiały ochronne dla służby zdrowia są lekkie, samolot po całkowitym wypełnieniu swojej objętości i tak nie posiada pełnego wolumenu masy.
– Podczas rozmowy z panem Grzegorzem Glegołą dowiedzieliśmy się, że operacje lotnicze z pomocą humanitarną zaplanowane są do końca kwietnia i wynikają z bardzo dużych potrzeb. Lotnicy mają ogromną satysfakcję z czynionego dobra i faktu, że przywożą środki ochrony dla lekarzy, pielęgniarek oraz personelu medycznego, bo jak skromnie mówią: „w tym trudnym czasie, to pracownicy służb medycznych są bohaterami a nie my” – relacjonują przedstawiciele Urzędu Miejskiego w Świebodzicach.
Zaskoczeniem dla polskiej załogi w Chinach było to, że na ładunku widniały plakaty z umieszczonymi flagami: chińską i polską, a także cytatem z Ody do Młodości Adama Mickiewicza: „Zestrzelmy myśli w jedno ognisko i w jedno ognisko duchy!…”.
Następny lot Grzegorza Glegoły, do Szanghaju, zaplanowany został na sobotę, 4 kwietnia.
/UM Świebodzice/