Strona główna 0_Slider Okiem prawnika: Czy firmy mają szansę na odszkodowania w dobie epidemii?

Okiem prawnika: Czy firmy mają szansę na odszkodowania w dobie epidemii?

1

Skala zagrożenia wywołanego epidemią tzw. koronawirusa (COVID-19) wymusiła na polskich władzach wprowadzenie szeregu regulacji prawnych, w istocie ograniczających możliwość prowadzenia działalności gospodarczej. Czy polskiemu przedsiębiorcy przysługuje prawo do odszkodowania z tego tytułu?

Rozporządzeniem Ministra Zdrowia z dnia 20 marca 2020 r. ogłoszono na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stan epidemii aż do odwołania. W praktyce oznacza to stosowanie licznych ograniczeń m. in. w poruszaniu się, ale także w prowadzeniu działalności gospodarczej. Już na wstępie należy podkreślić, iż stan epidemii nie stanowi jednego z enumeratywnie określonych w Konstytucji stanów nadzwyczajnych. Stan epidemii ogłaszany jest bowiem na podstawie ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi i teoretycznie nie niesie za sobą restrykcji wymienionych w Konstytucji. Niestety, fakt ten nie jest korzystny dla przedsiębiorców.

Zgodnie z art. 228 ust. 4 Konstytucji, osoba, która doznała strat majątkowych w związku z ograniczeniem jej praw i wolności w trakcie stanu wyjątkowego, może domagać się stosownego wyrównania na podstawie stosownej ustawy, w tym przypadku Ustawy z dnia 22 listopada 2002 r. o wyrównywaniu strat majątkowych wynikających z ograniczenia w czasie stanu nadzwyczajnego wolności i praw człowieka i obywatela. Wskazana ustawa stanowi, iż każdy może domagać się odszkodowania za poniesioną w związku z ograniczeniem działalności gospodarczej stratą, która jednakże nie obejmuje utraconego zysku.

Rząd nie zdecydował się na wprowadzenie stanu nadzwyczajnego, co znacznie utrudnia ubieganie się przez przedsiębiorców o jakiekolwiek odszkodowanie związane ze stratami finansowymi w wyniku obowiązujących restrykcji. Podstawą roszczeń przedsiębiorców są zatem przepisu Kodeksu cywilnego. Zgodnie z art. 417 k.c., Skarb Państwa, jednostka samorządu terytorialnego bądź inna osoba prawna wykonująca władzę publiczną, ponoszą odpowiedzialność za szkodę wywołaną bezprawnym działaniem bądź zaniechaniem przy wykonywaniu władzy publicznej. Szkoda może być wyrządzona m. in przez wydanie aktu normatywnego, prawomocnego orzeczenia bądź ostatecznej decyzji, ale także niewydanie, pomimo obowiązku, tychże aktów. Celem ubiegania się o odszkodowanie, niezbędnym jest najpierw stwierdzenie, w osobnym postępowaniu, niezgodności wydanego aktu, orzeczenia bądź decyzji z Konstytucją, ratyfikowaną umową międzynarodową lub ustawą. W przypadku zatem szkody wywołanej wydaniem aktu bądź orzeczenia, należy przeprowadzić dwa odrębne postępowania. Wyłącznie gdy szkoda wywołana została zaniechaniem wydania aktu normatywnego, o bezprawności takiego zaniechania decyduje sąd orzekający w sprawie o odszkodowanie i nie jest konieczne prowadzenie dwóch spraw.

Samo stwierdzenie niezgodności z prawem działania bądź zaniechania organu nie wystarczy jeszcze do uzyskania odszkodowania, albowiem konieczne jest nadto udowodnienie związku przyczynowego między postępowaniem organu, a powstałą szkodą. W praktyce związek taki jest trudny do wykazania, na straty przedsiębiorców mogą mieć wpływ różne inne czynniki, niezwiązane z konkretnym działaniem przedstawicieli władzy publicznej.

W chwili obecnej prowadzone są na bieżąco działania prowadzące do nowelizacji specustawy związanej z koronawirusem, mające ułatwić sytuację przedsiębiorców. Choć cel tych działań wydaje się słuszny, to jednak dotychczas wprowadzone rozwiązania nie spełniają swojej roli minimalizowania negatywnych skutków ogólnopolskiej kwarantanny dla działalności polskich przedsiębiorstw. Pozostaje nadzieja, iż rządzący dostrzegą problem strat ponoszonych każdego dnia przez osoby prowadzące działalność gospodarczą i umożliwią dochodzenie odszkodowań przynajmniej na zasadach obowiązujących w warunkach stanu nadzwyczajnego.

Paweł Zawadzki ukończył aplikację prokuratorską w Prokuraturze Apelacyjnej w Poznaniu, a następnie zdał egzamin adwokacki. Od 7 lat jest członkiem Okręgowej Rady Adwokackiej w Wałbrzychu i prowadzi indywidualną praktykę adwokacką w Świdnicy.

Poprzedni artykułKoleje Dolnośląskie zamówią nowe pociągi? Trzeci przetarg z problemami
Następny artykułNie daj się złapać oszustom w sieć