W świdnickim magistracie powstanie nowy referat, którego zadaniem będzie zajmowanie się finansami miejskich placówek oświatowych. Na centralizację księgowości szkół i przedszkoli zgodę wyrazili miejscy radni, którzy podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej przyjęli w tej sprawie stosowną uchwałę.
– Jest to uchwała, w wyniku której likwidujemy stanowiska głównych księgowych w naszych jednostkach oświatowych, czyli w szkołach podstawowych, przedszkolach oraz w Młodzieżowym Domu Kultury. Od momentu podjęcia tej uchwały tzw. księgowość przechodzi w struktury organizacyjne Urzędu Miejskiego. Jest to pokłosie zmienionej kilka lat temu ustawy o samorządzie gminnym, która dała taką możliwość samorządom i wprowadziła możliwość realizacji wspólnej obsługi finansowej, administracyjnej na poziomie urzędu lub wydzielonej jednostki. Nie decydujemy się na wydzieloną jednostkę z oczywistych powodów – to są po prostu dodatkowe koszty. Chcielibyśmy zorganizować obsługę finansową oświaty w ramach struktur organizacyjnych Urzędu Miejskiego. Planujemy również, że tego powodu będzie utworzony dodatkowy referat w urzędzie, który będzie podlegał bezpośrednio pod skarbnika – mówił skarbik miasta Kacper Siwek podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Miejskiej.
Dlaczego zdecydowano się na taki krok? – Są właściwie dwa powody, dla których decydujemy się na takie rozwiązanie. Po pierwsze są to zmiany i zakres obowiązków oraz zadań, które są nakładane właściwie co roku, od wielu lat na służby finansowo-księgowe. Mówię tu przede wszystkim o kwestiach związanych ze sprawozdaniami budżetowymi, sprawozdaniami finansowymi, rozliczeniami podatkowymi. (…) Nie tak dawno nasze jednostki organizacyjne zobowiązane były do sporządzania jednego sprawozdania kwartalnie – od pewnego momentu sporządzają kilka sprawozdań miesięcznie. Tej pracy związanej z prowadzeniem ewidencji księgowych niesłychanie przybywa. Wymaga to oczywiście profesjonalizacji. Nie możemy od tego uciekać – tłumaczył Siwek.
– Drugi powód to są oczywiście kwestie kadrowe. Nie jest wielką tajemnicą, że znalezienie od kilku lat wykwalifikowanych księgowych jest problemem. W części tych jednostek zatrudnieni są emeryci – nie dlatego, że dyrektorzy nie potrafią znaleźć księgowego, tylko po prostu taki mamy rynek. Skończył się rynek pracodawcy, mamy do czynienia z rynkiem pracownika. Jedna jednostka w ogóle nie ma księgowego, mimo że stara się go zatrudnić od wielu miesięcy – wskazywał skarbnik.
O koszty utworzenia dodatkowego referatu w urzędzie, skutki kadrowe dla obecnych księgowych, a także o to, czy decyzja w tej sprawie była konsultowana ze związkami zawodowymi pytały radne Aldona Struzik oraz Zofia Skowrońska-Wiśniewska. – Z każdym [z obecnych księgowych – red.] będziemy oczywiście rozmawiali indywidualnie, będziemy proponowali określone warunki. Koszty utworzenia referatu będą właściwie żadne. Przygotowujemy miejsce w Urzędzie Miejskim poprzez przesunięcia między poszczególnymi biurami. Nie przewiduję szczególnych oszczędności związanych z likwidacją stanowisk głównych księgowych w szkołach. Myślę, że będą to podobne koszty, które będą związane z funkcjonowaniem księgowości tutaj. Tak więc finansowo na tym ani nie zyskamy, ani nie stracimy. Takie są przynajmniej plany i szacunki. Co do związków zawodowych, uchwała nie wymagała takich konsultacji – tłumaczył Siwek.
Pytany o to, czy na decyzję o wprowadzeniu centralizacji księgowości wpłynął przypadek Szkoły Podstawowej nr 4, gdzie księgowa miała „wyprowadzić” z kont placówki 200 tys. złotych, wyjaśniał że taki krok „uniemożliwi to dokonanie wyprowadzania pieniędzy z jakiejkolwiek placówki oświatowej”. – Z jednej strony, przelew każdorazowo będzie musiał być dokonany i podpisany przez księgową, czy pracownika upoważnionego do takiego działania. Z drugiej strony, w każdym przypadku, przez dyrektora tej jednostki i nie będzie praktyki, która obowiązywała w Szkole Podstawowej nr 4 – zapewniał skarbnik.
Wyliczał też, jakich zmian kadrowych należy się spodziewać w związku z centralizacją. – Mamy 15 jednostek oświatowych. Każda ma zaplanowane stanowisko głównego księgowego, jednak nie każda ma przewidziane takie stanowisko na pełny etat. Faktycznie zatrudnionych, jeżeli chodzi o ilość osób, 12 osób, z czego – jeśli dobrze pamiętam – cztery to są osoby posiadające świadczenie emerytalne, dwie z nich mają umowy zawarte na czas określony, dwie kolejne osoby w tym roku uzyskują wiek emerytalny. Planujemy, że skład tego referatu nie powinien być większy niż 8 osób. Absolutnie chcemy wykorzystać wiedzę i doświadczenie tych osób, które są zatrudnione w placówkach oświatowych. Poza tym, tworząc taki referat liczę na pełną zastępowalność. Teraz mamy do czynienia z sytuacją, w której – w najlepszym wypadku – jest jedna księgowa w szkole lub przedszkolu. W momencie, gdy jest chora i przechodzi na zwolnienie albo idzie na urlop, nie ma kto jej zastąpić – zaznaczył.
Nie wszystkich takie argumenty przekonały. – Nie jestem zwolenniczką takich molochów. Już kiedyś przerabialiśmy taką formułę. W ten sposób zmniejsza się autonomiczność dyrektora, stąd też mam wiele wątpliwości. Szkoły istnieją, radzą sobie dobrze. Nie twórzmy tworów i problemów, wiążących się z lataniem z każdą fakturą do urzędu, z delegacjami, z zaświadczeniami. Kto będzie podejmował decyzje w sprawie zakupów, wykonywania remontów? – pytała i apelowała radna Skowrońska-Wiśniewska.
Ostatecznie za przyjęciem uchwały w sprawie wspólnej obsługi finansowej placówek oświatowych opowiedziało się 12 radnych, 8 było przeciw, a 2 wstrzymało się od głosu. Z dyskusją prowadzoną w tej sprawie podczas sesji Rady Miejskiej można się zapoznać oglądając zapis wideo posiedzenia:
Michał Nadolski
[email protected]