Dla dzieci wizyta świętego Mikołaja jest niezwykle ważna i z niecierpliwością wyczekiwana. Dzieci przygotowują się do tego spotkania: piszą listy, starają się być grzeczne – zgodnie z oczekiwaniami rodziców. Co zrobić, aby to dziecięce święto nie budziło w nich tylko nastawienia na zaspokajanie pragnień? Warto uwrażliwić najmłodszych, że istnieją inni – może biedniejsi, może pokrzywdzeni przez los – posiadają marzenia nie związane z zabawkami, a z rzeczami pozwalającymi im normalnie funkcjonować.
5 grudnia przedszkolaki z grupy III z Miejskiego Przedszkola Integracyjnego „Słoneczko”, pod opieką nauczycielek: Marzeny Olatowskiej, Violetty Wiercińskiej i Krystyny Nosarzewskiej, wystąpiły przed swoimi rodzinami w przedstawieniu pt. „List do Świętego Mikołaja”. Główny bohater pisząc list żądał drogich prezentów, mimo, że jego codzienne zachowanie nie było dla nikogo miłe. Kiedy zapadł w sen przeniósł się do baśniowej krainy. Wydawało mu się, że obudził się rano i … nigdzie nie było mamy – zgubiła się. Poszedł więc jej szukać. W baśniowym świecie spotykał smutne postacie, którym do szczęścia brakowało tak niewiele, ale bez tego nie mogły normalnie funkcjonować. Anioł miał złamane skrzydło i nie mógł wzbić się do nieba. Tancerka bez balerinki nie mogła pięknie tańczyć. Krasnale chciały uratować Śnieżkę przed złą macochą, a Śnieżka obawiała się o bezpieczeństwo swoich małych przyjaciół. Był też Kociuszek, czarownica ze swoim czarnym kotem i wróżka, która dawała dobre rady. Rozmowy chłopca z napotykanymi postaciami skłoniły go do przemyśleń i postanowienia zmiany zachowania. Gdy chłopiec na prawdę się obudził napisał nowy list do Świętego Mikołaja, prosząc go o potrzebne dary dla napotkanych postaci. I wtedy pojawiła się mama dumna ze swojego syna!
6 grudnia dzieci z III grupy wystąpią przed pozostałymi przedszkolakami ze „Słoneczka”. – Uczmy dzieci, że nie tylko branie może przynosić nam przyjemność. Kiedy możemy zrobić coś dla innych i widzimy ich radość, to i w nas wzrasta poczucie zadowolenia i radości – mówi Violetta Wiercińska. – Może morał płynący z przedstawienia zostanie choć w kilku małych serduszkach… Wprawdzie średniaki niecierpliwie czekają na Mikołaja i jego upominki, ale równocześnie samodzielnie przygotowały dla Niego prezent, by móc i Jego obdarować – dodaje Wiercińska.
/Miejskie Przedszkole Integracyjne „Słoneczko”, opr. mn/