Kibice opuszczający w dzisiejszy wieczór świdnicką halę na Zawiszowie nie mogli narzekać na brak emocji. Koszykarze IgnerHome Polonii Świdnica i KKS-u Kobierzyce stworzyli kapitalny spektakl pełen emocji, świetnej gry i częstych zwrotów akcji…
Na parkiecie siódmi biało-zieloni podejmowali trzecią siłę tabeli – KKS Kobierzyce. Do przerwy zapowiadało się, że goście zdołają dość pewnie przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Prowadzili bowiem różnicą już 13 punktów. Po zmianie stron na parkiecie zobaczyliśmy niezwykle skoncentrowanych i skutecznych świdniczan, którzy ambitnie rzucili się w pogoń za przeciwnikami. Przed ostatnią kwartą był już remis 63:63. Niesieni dopingiem kibiców podopieczni Jarosława Moczulskiego kontynuowali swój serial, odjeżdżając przyjezdnym. Na 3 minuty przed końcem starcia wygrywaliśmy różnicą 7 „oczek”. Niestety w końcówce obudzili się kobierzyczanie, którzy błyskawicznie zaczęli zmniejszać straty, a ostatecznie wyjść na prowadzenie i wygrać w wymiarze 89:85. Biało-zielonym nie udało się sprawić niespodzianki i pokonać wyżej notowanego oponenta, ale za swoją postawę i nieustępliwość zasłużyli na słowa pochwały.
/MDvR, FOTO: Dariusz Nowaczyński/
