10 października na parkingu przed Sądem Okręgowym zaszły zmiany. Znak, wyznaczający miejsca postojowe, został przestawiony o kilkanaście metrów, zmniejszając dotychczasową liczbę miejsc dla samochodów. To zdanie kierowców. Urząd Miejski twierdzi, że nic się nie zmieniło.
Znak, wyznaczający parking, ustawiony był od lat naprzeciwko kiosku. Tym samym samochody parkowały w dwóch rzędach.
10 października pojawiły się nowe znaki: jeden przy chodniku, drugi w drugim rzędzie, ale o kilkanaście metrów dalej.
Kierowcy, którzy mimo tej zmiany nadal pozostawiali samochody tak jak w poprzednich latach, byli pouczani przez strażników miejskich.
Zdjęcie nadesłane przez czytelniczkę.
Dwa dni temu pojawił się kolejny znak, tym razem zakazujący postoju. Ma obowiązywać od 3 listopada.
Dodatkowo trzy miejsca zostały wyłączone z ogólnego użytku i przyporządkowane wyłącznie Sądowi Okręgowemu. Miejsca te oznaczono kopertami i dodatkowym znakiem.
O przyczynę zmian zapytaliśmy rzeczniczkę Urzędu Miejskiego w Świdnicy. Parking nie został zmniejszony – odpowiada Magdalena Dzwonkowska. – Podobnie jak nie zostały zmniejszone parkingi na innych ulicach. Miejsca do parkowania oznaczane są znakami poziomymi, jak i pionowymi. Na ulicach w SPP są znaki początku miejsc do parkowania i ich końca (np. 10 m przed przejściami, skrzyżowaniami). Przed budynkiem sądu brakowało tego znaku, więc został uzupełniony. Parking w tym miejscu zawsze się kończył, teraz tylko podkreślono to znakiem. Fakt, że ludzie parkowali poza tym obszarem jest tożsamy z parkowaniem na innych ulicach np. w zabronionych 10 metrowych strefach. Dodatkowe miejsca dla sądu są opłacane, zawarta została umowa pomiędzy sądem i SPP.
„Parking nie został zmniejszony”:
” Miejsca do parkowania oznaczane są znakami poziomymi, jak i pionowymi.”
„Na ulicach w SPP są znaki początku miejsc do parkowania i ich końca (np. 10 m przed przejściami, skrzyżowaniami). Przed budynkiem sądu brakowało tego znaku, więc został uzupełniony. Parking w tym miejscu zawsze się kończył, teraz tylko podkreślono to znakiem. Fakt, że ludzie parkowali poza tym obszarem jest tożsamy z parkowaniem na innych ulicach np. w zabronionych 10 metrowych strefach.”
Można więc uznać, że kierowcom tylko wydawało się, że znak stał w innym niż obecnie miejscu. Jeśli natomiast nie dostrzegają linii wyznaczających oznakowanie poziome, to mają problem, bo zdaniem rzeczniczki, te linie tam są. Przypomnijmy, że opłata za parkowanie w SPP może być pobierana wyłącznie wtedy, gdy oznakowanie jest prawidłowe, a więc są zarówno znaki pionowe, jak i poziome, a przepis ten zawiera ustawa Prawo o ruchu drogowym wraz z rozporządzeniami.
Do Urzędu Miasta wystosowaliśmy kolejne pytanie o podanie przyczyny zmian, które niewątpliwie zaszły.
Agnieszka Szymkiewicz
