Emerytowani strażnicy graniczni i żołnierze Wojsk Ochrony Pogranicza protestowali w czwartek przed Sądem Okręgowym w Świdnicy. Sprzeciwiają się zapisom ustawy dezubekizacyjnej, w wyniku której stracili sporą część przysługujących im świadczeń emerytalnych. Apelują też do sądów o niezawieszanie spraw dotyczących odwołań od decyzji emerytalno-rentowych. – Chcemy doczekać sprawiedliwości, a nie umierać w upokorzeniu i biedzie – wskazują.
Obowiązująca od 2017 roku tzw. ustawa dezubekizacyjna obniżyła emerytury i renty za „służbę na rzecz totalitarnego państwa” w okresie od 22 lipca 1944 do 31 lipca 1990 roku, obejmując kilkadziesiąt tysięcy osób: od funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa po strażników granicznych. – Każdy kto służył do 1990 roku został objęty tą ustawą, w tym oficerowie Wojsk Ochrony Pogranicza. W znacznym stopniu obniżone zostały emerytury, którą nabyliśmy na podstawie ustawy z 1994 roku, a więc nie są to żadne przywileje komunistyczne. W moim przypadku emerytura zmniejszyła się o około 60% – mówi Janusz Nowak, jeden z uczestników czwartkowej manifestacji.
Byli pogranicznicy mają prawo odwoływać się do sądów od wydanej przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych decyzji o obniżeniu emerytury. Niektóre sądy zawieszają postępowania i kierują do Trybunału Konstytucyjnego pytania o zgodność ustawy dezubekizacyjnej z konstytucją. Tymczasem, jak tłumaczą funkcjonariusze, Trybunał nie robi w tej sprawie nic. – Nasz protest ma na celu pokazać sędziom, że niektóre sądy – w Częstochowie, Białymstoku, Katowicach, czy też Piotrkowie Trybunalskim – stosują konstytucję bezpośrednio, nie czekając na decyzję Trybunału Konstytucyjnego. Stosując konstytucję mogą prowadzić normalne postępowania w sprawach funkcjonariuszy, którzy odwołali się od niesłusznej decyzji z zakładu emerytalno-rentowego MSW – dodaje Nowak.
Przewlekłość prowadzonych postępowań doprowadziła do tego, że niektórzy pogranicznicy nie doczekali się rozstrzygnięcia w swoich sprawach. – Już około 1000 osób nie doczekało się tego i zmarło. Na podstawie rozmów z rodzinami stwierdzono, że około sześćdziesięciu osób zeszło z tego świata popełniając samobójstwa lub rezygnując z lekarstw, na które nie było ich stać. Dlatego ustawa dezubekizacyjna nazywana jest też ustawą eutanazyjną – zaznacza protestujący. Kolejne manifestacje mają się odbyć w piątek, a także w najbliższy poniedziałek i wtorek.
Michał Nadolski
[email protected]