Pozostałości zabudowań przy ul. Wrocławskiej w Świdnicy mają nielegalnych lokatorów. O ich los martwią się właściciel terenu i strażnicy miejscy. Bezdomni nie chcą się wyprowadzić.
Zabudowania przy ul. Wrocławskiej zostały wyburzone wiele lat temu. Po budynkach nie ma już śladu, ale pozostała część gospodarcza, wbudowana w skarpę, na której znajduje się niewielki park. I to właśnie tutaj zamieszkali dwaj mężczyźni. – Robi się coraz zimniej. Ich los nie jest nam obojętny – mówi Edward Świątkowski, kierownik prewencji w świdnickiej Straży Miejskiej. – Funkcjonariusze byli w tym miejscu i proponowali pomoc, ale spotkali się z kategoryczną odmową. Siłą nikt tych osób nie może wyprowadzić.
Interweniował również pełnomocnik właściciela działki i również spotkał się z odmową. Mężczyźni nie godzą się na przeprowadzkę do schroniska.
Jak informuje pełnomocnik, działka zostanie w przyszłym tygodniu oczyszczona, a po konsultacji z właścicielem terenu, najprawdopodobniej wejścia do opuszczonych pomieszczeń zostaną zamurowane.
Każdy bezdomny w Świdnicy może znaleźć dach nad głową. W mieście działają dwa schroniska dla bezdomnych prowadzone przez Towarzystwo im. Brata Alberta. Pierwsze, dla mężczyzn, funkcjonuje od wielu lat przy ul. Westerplatte 51. Natomiast druga placówka, otwarta w listopadzie 2017 roku, oferująca pomoc bezdomnym kobietom i osobom niepełnosprawnym, działa przy ul. św. Brata Alberta, naprzeciwko szpitala „Latawiec”. Za pobyt osób, które nie mają żadnego źródła utrzymania, płacą gminy, w których osoby te ostatnio zamieszkiwały. Warunkiem otrzymania schronienia i wyżywienia jest trzeźwość.
/asz/