Maleńkie, chore kociątko długo biegało za przechodniami zanim trafiło na tych, którym los zwierząt jest nieobojętny. Z bardzo chorym okiem (wtedy wydawało się, że właściwie go nie ma), kocim katarem, świerzbowcem, milionem pcheł i różową sierścią od ich odchodów – nie miał szans na przeżycie.
Zastrzyki, zakrapianie oczu i uszu,wyczesywanie to była jego codzienność przez półtora miesiąca, ale udało się. Determinacja ludzi i wielka wola życia kocurka sprawiły, że dzisiaj jest nie do poznania. Zdrowy, czyściutki, pełen energii kreatywny rozrabiaka. Ancymonek bywa też miziakiem. Wtedy włącza swój motorek i głośno mruczy. Ta historia potrzebuje szczęśliwego zakończenia – domu, gdzie ktoś go pokocha, będzie się o niego troszczył i sprawi, że jego życie będzie już tylko szczęśliwe. Koteczek pięknie załatwia się do kuwety. Jest zaszczepiony.
Obowiązuje wizyta i umowa przed adopcyjna. Tel. kontaktowe: 607 088 646 lub 695 663 460.
/TOZ Świdnica/