Od 13 do 19 września świdnicka Straż Miejska interweniowała 130 razy. Spośród wielu przeprowadzonych działań, strażnicy wybrali ich zdaniem najbardziej warte uwagi lub nietypowe, które opisali w cotygodniowym podsumowaniu.
Oto wybrane interwencje straży miejskiej:
13 września 2019 roku o godz. 6.25 operator monitoringu wizyjnego zgłosił, iż w Rynku kobieta w podeszłym wieku wysypała dużą ilość chleba, a następnie wyrzuciła pustą reklamówkę. Osoby które dokarmiają ptaki w ten sposób, są nieświadome krzywdy jaką im wyrządzają. Pieczywo zdecydowanie szkodzi ptakom. Skruszona kobieta została pouczona i jednocześnie uświadomiona o konsekwencjach zaśmiecania terenów publicznych chlebem. Gołębie nie zjadają w całości wyrzuconego pieczywa, które staje się pokarmem dla wielu szkodników.
13 września 2019 roku o godz. 9.50 napłynęło zgłoszenie od ekipy sprzątającej plac Grunwaldzki. Dotyczyło mężczyzny, który swoim skandalicznym zachowaniem i zaczepkami utrudniał prace. Używał słów wulgarnych w stosunku do pracujących kobiet oraz ubliżał im. Na miejscu patrol Straży Miejskiej ukarał ulicznego zadymiarza mandatem karnym.
14 września 2019 roku o godz. 19.17 otrzymano zgłoszenie dotyczyące rzekomego spalania śmieci przy ul. Ofiar Oświęcimskich, w wyniku czego nastąpiło mocne zadymienie okolicy. Na miejscu patrol skontrolował podwórze. Okazało się, że dym wydobywał się na skutek rozpalania przydomowej wędzarni.
18 września 2019 roku o godz. 12.07 do dyżurnego wpłynęło zgłoszenie dotyczące kobiety, która spożywała alkohol na ławce w Rynku. Owa dama, zdecydowanie przesadziła z ilością trunku, gdyż przed przybyciem patrolu spadła z ławki. Kobieta dowiedziała się również, iż takie zachowanie jest niedopuszczalne i kończy się nałożeniem kary grzywny.
19 września 2019 roku o godz. 8.18 dyżurny przyjął zgłoszenie od pracownika TBS, że na klatce schodowej przy ul. Jałowcowej leży mężczyzna i utrudnia przejście. Na miejscu, patrol zastał siedzącego na schodach bezdomnego, który prosił o pomoc. Mężczyzna niedawno wyszedł ze szpitala, ale mimo wszystko nadal miał problemy z chorymi nogami, przez co nie mógł się poruszać o własnych siłach. Patrol pomógł mężczyźnie i przewiózł go do schroniska św. Brata Alberta.
/Straż Miejska w Świdnicy, opr. mn/