Najwyższy czas na podjęcie decyzji i likwidację słupka – apelował podczas dzisiejszej sesji Rady Miejskiej Wiesław Żurek, radny Klubu „Świdnica ponad podziałami”. Po raz drugi problem urządzenia blokującego jedyny wjazd do świdnickiego Rynku zgłosiła także przewodnicząca Klubu PiS w świdnickiej radzie, Luiza Nowaczyńska.
Jak podkreślał radny Żurek, dociera do niego coraz więcej opinii oburzonych świdniczan. – Po liczbie kolizji widać, ze nie jest to najlepsze rozwiązanie. Nie chcę dyskutować, czyja jest wina, ale jeśliby słupka nie było, nie byłoby także problemu. Nie wiem, czym go zastąpić, ale jakieś rozwiązanie musi się znaleźć.
Radna Nowaczyńska, która już jedną interpelacje w tej sprawie składała, mimo odmowy nie rezygnuje. Po raz kolejny wnioskowała o usunięcie słupka i zastąpienie go np. lekkim szlabanem. Podczas sesji nikt do tych interpelacji się nie odniósł. Radni otrzymają odpowiedzi na piśmie.
Przypomnijmy. 19 kwietnia około godziny 10.00 zespół pogotowia został wezwany do Rynku w związku z zasłabnięciem kobiety. Ambulans nie zdołał jednak przedostać się na główny plac miasta. Według relacji jednego ze świadków, słupek zaczął się podnosić na pięć metrów przed jadącą na sygnale karetką. Pojazd został poważnie uszkodzony, a ratownicy musieli udać się na interwencję pieszo. Karetka jest wyłączona z użytkowania, a koszt naprawy wyniesie 30 tysięcy złotych.
/asz/
