Siedem osób w ostatnich dniach złożyło pisemną deklarację o wystąpieniu z NSZZ Solidarność. To nauczyciele, którzy są oburzeni postawą Ryszarda Proksy, szefa krajowej sekcji oświaty związku.
Swojego zaskoczenia nie kryje Jolanta Kornel, szefowa oświatowej Solidarności powiatu świdnickiego, bo w powiecie świdnickim Solidarność strajkuje. Zaznacza przy tym, że zapowiedzi o odejściu było więcej, ale wpłynęło siedem pisemnych wniosków. – Jest także jedna deklaracja wstąpienia do Solidarności – dodaje.
– Świdnicką Solidarność oświaty szanuję i moja decyzja o rezygnacji z członkostwa w związku nie ma nic wspólnego z działaniami naszego oddziału – zaznacza Marzena Zięba, nauczycielka historii, autorka wystawy poświęconej świdnickiej Solidarności z lat 80-tych XX wieku. – Nie zgadzam się natomiast z tym, co robi przewodniczący Ryszard Proksa, który podpisał porozumienie z rządem bez naszej, nauczycieli zgody. To mnie oburzyło. Nie takie były nasze postulaty, gdy wchodziliśmy w spór zbiorowy.
Ryszard Proksa w imieniu Solidarności podpisał 7 kwietnia porozumienie z rządem, mimo że jeszcze dwa dni wcześniej twierdził, że postulaty Solidarności nie zostały spełnione. Zakazał organizacjom terenowym związku przyłączania się do strajku, prowadzonego od 8 kwietnia przez ZNP i FZZ. Świdnicka Solidarność nauczycielska uchwałę o strajku podjęła 29 marca. – Wysunęliśmy więcej postulatów niż zarząd krajowy. Został zrealizowany przez porozumienie tylko jeden z nich – mówi Jolanta Kornel i podkreśla, że udział w strajku nie jest działaniem wbrew ustaleniom centrali związku.
Solidarność oświatowa ma w powiecie świdnickim około 350 członków, łącznie z emerytami.
/asz/