Kolejne bardzo dobre spotkanie mają za sobą piłkarze Dabro-Bau Polonii-Stali Świdnica. Biało-zieloni w pełni udowodnili dziś, że są najlepiej prezentującą się drużyną w rundzie wiosennej. Podopieczni Rafała Markowskiego rozbili na wyjeździe Miejski Klub Piłkarski Wołów.
Drużyna MKP od dwóch sezonów po prostu „leży” świdniczanom. W każdym z ostatnich czterech meczów strzelaliśmy naszym przeciwnikom cztery gole i co ważne sięgaliśmy po zwycięstwo. Jesienią 2017 roku ograliśmy rywali na własnym terenie 4:0. W 2018 roku rozpoczęło się od triumfu w Wołowie w wymiarze 4:0, a jesienią na otwarcie nowej, zmodernizowanej płyty Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zwyciężyliśmy 4:2. Teraz też zakończyło się happy-endem dla naszych piłkarzy.
Uczciwie trzeba przyznać, że biało-zieloni byli dziś zespołem co najmniej dwie klasy lepszym, pewnie ogrywając walczących o utrzymanie zawodników MKP Wołów. Gospodarze całkowicie oddali nam pole z rzadka opuszczając własną połowę. Już po kilku minutach powinno być po meczu. Sebastian Białasik przegrał starcie z Maciejem Saciłło, Alefe Lima Santos w świetnej sytuacji przestrzelił, a Robert Myrta przegrał starcie sam na sam z bramkarzem miejscowych. W końcu wyszliśmy na prowadzenie w 12. minucie. Alefe Lima Santos dobrze dograł piłkę z prawego skrzydła, a akcję sfinalizował Robert Myrta. Oblężenie wołowskiej bramki trwało w najlepsze, a rywale coraz częściej zmuszeni byli uciekać się do brutalnych fauli. W całym spotkaniu rywale zobaczyli aż sześć żółtych kartek, po prostu nie mogąc sobie sportowo poradzić z rozpędzonymi biało-zielonymi. Mimo kilku szans więcej goli w pierwszej połowie już nie padło.
Worek z golami na dobre rozwiązał się w 46. minucie. Kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry znów podawał Alefe Lima Santos i ponownie strzelcem okazał się Robert Myrta. 6 minut później było już 3:0 dla gości. Marcos Pauli Baumgarten przyjął piłkę w okolicy linii 16. metra i huknął nie do obrony. Rezultat spotkania ustalony został w 68. minucie. Ponownie w roli głównej wystąpił Brazylijczyk Alefe Lima Santos. Mocno zagrana przez naszego napastnika piłka odbiła się od obrońcy MKP – Sebastiana Kościuka i wpadła do sieci. Biało-zieloni nie rezygnowali z ataków i byli „głodni” kolejnych trafień. Blisko celu był wprowadzony w drugiej połowie Jakub Filipczak, którego strzał znakomicie obronił bramkarz z Wołowa. Mocno prawym skrzydłem szarpał kolejny zmiennik Daniel Orzechowski.
Ostatecznie skończyło się na wyniku 4:0 i czternaste zwycięstwo Dabro-Bau Polonii-Stali Świdnica w tym sezonie stało się faktem. Podopieczni trenera Rafała Markowskiego wciąż są zdecydowanie najlepszą ekipą rundy wiosennej, która nie zaznała jak do tej pory goryczy porażki. Nasi piłkarze odnieśli w tym czasie sześć zwycięstw (Piast Nowa Ruda, Orzeł Ząbkowice Śląskie, Sokół Wielka Lipa, Unia Bardo, Śląsk II Wrocław i MKP Wołów), dodając jeden remis z Bielawianką Bielawa. Przed nami dwa wyjazdowe spotkania – w sobotę, 27 kwietnia z GKS-em Mirków/Długołęka i 1 maja ze Zjednoczonymi Żarów.
MKP Wołów – Dabro-Bau Polonia-Stal Świdnica 0:4 (0:1)
Dabro-Bau Polonia-Stal: B. Kot, Kozachenko, Salamon (80′ Białas), Sowa, Florian (60′ Ł. Kot), Białasik (60′ Filipczak), Gruba Filho, Szuba, Baumgarten (70′ Orzechowski), Myrta (74′ Szczygieł), Lima Santos (70′ Do Carmo).
/MDvR/