Po raz pierwszy piłkarze Dabro-Bau Polonii-Stali Świdnica zgubili punkty w rundzie wiosennej sezonu 2018/2019. Po trzech czwartoligowych zwycięstwach, przyszedł czas na remis. Po emocjonującym spotkaniu prowadzonym w szybkim tempie, biało-zieloni zremisowali 1:1 z Bielawianką Bielawa.
Pojedynek mógł się podobać licznie zgromadzonej publiczności na terenie Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Na trybunach naszego obiektu zasiadło około pół tysiąca kibiców, czekających na kolejne punkty gospodarzy. Od początku świdniczanie starali się narzucić swój styl gry i w 7. minucie powinni prowadzić 1:0. Tak się jednak nie stało, a na domiar złego kilkanaście sekund później wynik otworzyli rywale. Łukasz Malec fantastycznie obronił piłkę po strzale głową Alefe Limy Santosa z kilku metrów, goście wyprowadzili błyskawiczną kontrę, a na listę strzelców wpisał się Maciej Aleksiuk. Podopieczni Rafała Markowskiego zaatakowali jeszcze mocniej, szukając swoich szans na wyrównanie. Strzały Julio Cezara Gruba Filho, Roberta Myrty, czy Patryka Salamona były jednak niecelny lub dobrze między słupkami spisywał się bramkarz Bielawianki. W 35. minucie przyjezdni mieli doskonałą sytuację na objęcie dwubramkowego prowadzenia, lecz futbolówka po uderzeniu Piotra Prokopa trafiła w słupek. Podobnie jak pół godziny wcześniej, co nie udało się jednym, to wyszło drugim. Minutę później Łukasz Kot zacentrował na głowę Limy Santosa, a ten pokonał Łukasza Malca. W końcówce pierwszej odsłony obie ekipy miały swoje szanse na objęcie prowadzenia. Najpierw Marcos Pauli Baumgarten zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału, a następnie Bartłomiej Kot świetnie obronił uderzenie Macieja Rakoczego.
W drugiej połowie obie drużyny walczyły wciąż o pełną pulę. Więcej piłką operowali gospodarze, ale rywale wyprowadzali groźne kontry, czekając na nasze błędy. W efekcie jedni i drudzy mieli swoje okazje, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Rozpoczęło się od sporego zamieszania w polu karnym Dabro-Bau Polonii-Stali Świdnica, z którego ostatecznie wyszliśmy obronną ręką. W 63. minucie na bardzo mocny strzał z dystansu zdecydował się Alefe Lima Santos, ale znów w bramce świetnie spisał się Łukasz Malec. Niecałe 10 minut później biało-zieloni mieli kolejną okazję, kiedy to odbita dość przypadkowo przez Roberta Myrtę piłka przeleciała tuż obok słupka bielawskiej bramki. W 75. minucie Lima znalazł się oko w oko z golkiperem przeciwników, szukał strzału w krótki róg, ale piłka przeleciała finalnie nad spojeniem słupka z poprzeczką. W 90. minucie Alefe Lima Santos mógł zostać bohaterem miejscowych. Nasz brazylijski snajper chybił jednak z kilku metrów, a rezultat ustanowiony w pierwszej połowie nie uległ zmianie.
Dabro-Bau Polonia-Stal Świdnica zremisowała ostatecznie z Bielawianką Bielawa 1:1. Oddana do użytku we wrześniu 2018 roku główna płyta Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji wciąż pozostaje zatem niezdobyta w meczach o ligowe punkty. Biało-zieloni grając w roli gospodarza zwyciężyli sześciokrotnie, dokładając do tego dwa remisy. W kolejny weekend podopieczni trenera Markowskiego udadzą się na wyjazd do Barda, a na swój obiekt wrócą w sobotę, 13 kwietnia. O godz. 15.00 podejmiemy w Świdnicy lidera tabeli – rezerwy ekstraklasowego Śląska Wrocław!
Dabro-Bau Polonia-Stal Świdnica – Bielawianka Bielawa 1:1 (1:1)
Świdnica: B. Kot, Florian (83′ Orzechowski), Sowam Salamon, Ł. Kot, Gruba Filho, Białasik, Szczygieł (68′ Kozachenko), Baumgarten (68′ Szuba), Myrta, Lima Santos.
/MDvR, FOTO: Dariusz Nowaczyński/