Strona główna 0_Slider Piękna Helena i Nefretete w powieści świdniczanki. „Klucz życia” Heleny Semenetz

Piękna Helena i Nefretete w powieści świdniczanki. „Klucz życia” Heleny Semenetz

0

„Pamięć genetyczna Heleny Semenetz niewątpliwie sięga czasów starożytnego Egiptu” – pisze w recenzji najnowszej powieści świdniczanki pisarka Ewa Kassala. „Klucz życia” skupia w sobie pasję do Egiptu, helleńskiej Grecji i kobiet, które odcisnęły piętno na historii świata. I jest odpowiedzią na  tajemnicze wezwanie prosto ze snów. 

Helena Semenetz jest z urodzenia świdniczanką i wielokrotnie angażowała się w życie miasta, realizując i promując ważne społecznie działania. Jej pomysłem była Wigilia Przełomu Tysiąclecia, która dała początek Wigilii Wszystkich Świdniczan. Współtworzyła Stowarzyszenie na Rzecz Człowieka ITON, była współorganizatorką świdnickiej prapremiery filmu Andrzeja Wajdy „Panna Nikt” w nieistniejącym już Kinie Gdynia w 1996 roku, a w roku 2000 zaprosiła na sympozjum kulturalno-światowe „Egipt Faraonów”. W 1997 roku podczas powodzi tysiąclecia zaangażowała się w pomoc na rzecz dotkniętej katastrofą Kotliny Kłodzkiej.  Przez lata pracowała jako nauczycielka matematyki i jak sama dziś mówi, matematyka pomogła jej w kojarzeniu faktów i dojściu do poznania tożsamości Nefretete.

Niezwykła królowa, która wraz z mężem stworzyła królestwo monoteistycznej religii, fascynuje świdniczankę od kilkudziesięciu lat, a inspiracją był sen. Autorka bardzo dokładnie we wstępie do najnowszej książki opisuje wyśnioną historię, która rozpoczęła jej wieloletnie badania nad  miastem marzeń Achetaton, nad wyznawcami jedynego boga Atona, królewską parą Echnatona i Nefretete. Wśród bohaterów epoki odnalazła postać, która nosi imię bliskie jej nazwisku – Semenechkare. Pisarka, również fascynująca się starożytnym Egiptem, Ewa Kassala uważa, że Helena Semenetz „jest powiązana ze swoimi bohaterami delikatną, ale mocną, złotą nicią emocji  niemal rodzinnych”. Autorka „Klucza życia” o żyjącej 3300 lat temu królowej Egiptu pisała już w 2010 roku w książce „Kim jesteś Nefretete”. – Do kontynuacji przekonali mnie czytelnicy, którzy oczekiwali, że odpowiem na pytanie, zawarte w tytule – tłumaczy świdnicka pisarka. Tej odpowiedzi szukała w niezliczonych książkach, sześciokrotnie odwiedzała Egipt, była na wystawach, poświęconych Egiptowi, w Polsce i w Niemczech. – Czasem wykorzystywałam zaledwie jedno zdanie  z publikacji historycznych – dodaje.

Na „Klucz życia” składają się trzy części. Pierwsza poświęcona jest dzieciństwu i młodości pięknej Heleny ze Sparty, druga przenosi czytelników do Egiptu Nefretete i Echnatona, trzecia ma na wpół oniryczny charakter, a akcja toczy się w przestrzeni pomiędzy piekłem a niebem.

Autorka swobodnie łączy gatunki literackie, zachwyca znawstwem tematu i bardzo osobistą perspektywą opowieści, którą docenił poeta, prozaik i dramaturg Antoni Matuszkiewicz, pisząc w  recenzji: „Klucz życia” to świadectwo ambitnego i oryginalnego poszukiwania odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące indywidualnego i społecznego, a nade wszystko duchowego losu człowieka.”.  Jak mówi Helena Semenetz, chce pokazać, jak ważną rolę odegrały kobiety takie jak królowe Egiptu czy starożytnej Grecji w historii świata. – Być może znacznie większą niż dzisiaj przypuszczamy – podkreśla.

Praca nad wydaną właśnie  książką pochłonęła wiele czasu i wysiłku. Niewykluczone jednak, że wkrótce świdniczanka znów sięgnie po pióro, a inspiracją po raz kolejny stał się sen. – Siedzę na pustą kartką, gdy drzwi do pokoju otwierają się i widzę człowieka w butach nie z naszej epoki. I słyszę jego słowa, że muszę napisać o niej prawdę. Ona to Barbara Radziwiłłówna, ukochana żona Zygmunta Augusta, której już współcześni wyrządzili ogromną krzywdę pomówieniami i oszczerstwami – opisuje kolejne wyzwanie Helena Semenetz.

Najnowsza powieść świdniczanki, „Klucz życia”, dostępna jest w księgarni wysyłkowej Oficyny Wydawniczej Atut.

Agnieszka Szymkiewicz

Poprzedni artykułŚwidnica wczoraj i dziś. Ul. Westerplatte – szpital
Następny artykułWywalczyły awans do dolnośląskiego finału