Przez ponad godzinę świdniccy policjanci oraz ratownicy opiekowali się roczną dziewczynką, która pomimo niskiej temperatury była ubrana jedynie w body na ramiączkach. Służby oczekiwały na przybycie innego opiekuna dziecka, bowiem – według relacji świadków – matka dziewczynki miała się dziwnie zachowywać.
Całe zajście miało się rozpocząć około godziny 12.30 w jednym ze sklepów przy placu Wolności w Świdnicy. – Do sklepu weszła kobieta dziwnie się zachowując. Przekładała produkty, wymachiwała rękami, mówiła „że przez nią przemawia dziadek” i pytała się ekspedientki, czy jest diabłem czy aniołem. Dziecko, które było w wózku było brudne i w zimny wietrzny dzień było ubrane w body na ramiączkach i okryte tylko jakimś kocykiem – relacjonuje jeden ze świadków.
Mężczyzna wezwał policję, zaniepokojony zachowaniem ciężarnej kobiety, pod opieką której znajdowała się roczna dziewczynka. Przed przyjazdem służb kobieta zdążyła dotrzeć pod restaurację przy ulicy Wrocławskiej. Po drodze prowadzony przez nią wózek wraz z dzieckiem miał się przewrócić na bok. Ostatecznie na miejsce dotarły dwa radiowozy oraz dwie karetki pogotowia.
Oprócz wyjaśnienia przyczyn nietypowego zachowania matki, służby zajęły się opieką nad dziewczynką, której do czasu przybycia innego opiekuna mogłoby grozić wyziębienie. – Dziecko zostało przekazane pod opiekę innego członka rodziny – mówi Magdalena Ząbek ze świdnickiej policji, potwierdzając niedzielną interwencję na ulicy Wrocławskiej. Dziewczynka nie wymagała hospitalizacji. O zaistniałej sytuacji zostali powiadomieni pracownicy opieki społecznej.
/mn/