Bardzo dobrze zaprezentowali się w swoim ostatnim meczu piłkarze ręczni ŚKPR-u Świdnica. Szare Wilki pokonały na wyjeździe ASPR Zawadzkie 34:28 (17:16). To drugi w tym sezonie wyjazdowy triumf młodziutkiej drużyny prowadzonej przez trenera Grzegorza Garbacza.
Świdniczanie prowadzili praktycznie przez całe spotkanie. W pierwszej części ŚKPR utrzymywał jedno-dwa trafienia przewagi. Wynik na 17:16 ustalił Władysław Makowiejew rzutem bezpośrednim po końcowej syrenie. Po zmianie stron Szare Wilki skrzętnie realizowały taktyczny plan trenera Garbacza i ku zdziwieniu miejscowych przewaga ŚKPR-u zaczęła rosnąć. W ataku nie do zatrzymania był Konrad Cegłowski. Tradycyjnie już mocnym punktem był bramkarz Damian Olichwer. W pewnym momencie było już nawet siedem goli przewagi (27:20 w 46. minucie). W końcówce nie zabrakło emocji. Gospodarze starali się za wszelką cenę odwrócić losy meczu, ale świdniczanie wytrzymali presję i kolejna niespodzianka stała się faktem!
– Cały zespół zasłużył na duże słowa uznania. Bardzo dobrze realizowali założenia trenera – podkreślał Arakadij Makowiejew, wiceprezes ŚKPR-u. Trzy punkty zdobyte w Zawadzkiem pozwalają utrzymywać kontakt punktowy z rywalami w walce o utrzymanie w lidze. Za tydzień, w ostatnim domowym meczu w tym roku, ŚKPR podejmie Ostrovię (sobota, 1 grudnia, godzina 18.00, hala Zawiszów).
ASPR Zawadzkie – ŚKPR Świdnica 28:34 (16:17)
ŚKPR: Olichwer, Jabłoński – Cegłowski 11, Wychowaniec 7, Makowiejew 5, Zaremba 4, Żubrowski 3, Borowski 2, Daszczenko 2, Redko, Kozak, Pierzak, Etel, Gregorczyk
Kary: Zawadzkie 4 minuty, ŚKPR 4 minuty
Karne: Zawadzkie 2/2, ŚKPR 4/2