Dziesiątki wystawców i setki mieszkańców pojawiło się w niedzielę na świdnickim Rynku. Giełda Staroci, Numizmatów i Osobliwości ponowie przyciągnęła prawdziwe tłumy odwiedzających. Podobnie jak podczas poprzednich edycji imprezy, także tym razem na giełdzie można było „upolować” prawdziwe perełki. Można też było natrafić na wywołujące kontrowersyjne suweniry, związane z systemami totalitarnymi.
Podczas wrześniowej giełdy handlarze z całego Dolnego Śląska, oprócz Rynku i uliczek go okalających, rozstawili się także przy ulicy Różanej, a niektóre stoiska sięgały, aż do placu Grunwaldzkiego. Odwiedzający na poszczególnych stanowiskach mogli znaleźć niemal wszystko – od zabawek, kolekcjonerskich monet czy mebli po zabytkowe lustra, obrazy i szable.
Podczas niedzielnej imprezy na Rynku można było też nabyć przedmioty wywołujące kontrowersje wśród części mieszkańców, w tym m.in. popiersia Lenina. Po interwencji jednego z mieszkańców, na początku 2018 roku, prezydent Świdnicy zadeklarowała zajęcie się sprawą przedmiotów zawierających symbole totalitarne. Przez lata tego typu „pamiątki” były powszechnie i bez żadnych konsekwencji dostępne na stanowiskach handlarzy. Podczas giełdy w lutym 2018 roku strażnicy miejscy i policjanci przeprowadzili kontrole, mające na celu upewnienie się, że zakazane symbole, związane z systemami totalitarnymi, zniknęły.
Świdnicka Giełda jest jedną z trzech najstarszych w Polsce i drugą co do wielkości na Dolnym Śląsku. od prawie 50 lat gromadzi w każdą pierwszą niedzielę miesiąca tłumy świdniczan oraz przyjeżdżających z całego Dolnego Śląska kolekcjonerów, łowców okazji i miłośników rzeczy, których w sklepach już kupić nie można.
Michał Nadolski
[email protected]
fot. Dariusz Nowaczyński
