Po interwencji jednego ze świdnickich radnych, na przystanku przy ulicy Przyjaźni została ustawiona ławka. Wcześniej, na prośbę okolicznych mieszkańców, Krzysztof Lewandowski ustawił tam krzesło, mające zapewnić wygodniejsze oczekiwanie na przyjazd autobusu.
– Mieszkańcy Kraszowic, którzy korzystają z jedynego przystanku w kierunku miasta, prosili mnie o pomoc w ustawieniu wiaty lub ławeczki – mówił Lewandowski. Zdaniem mieszkańców korzystanie z wiaty stojącej po drugiej stronie ulicy jest niepraktyczne. – Przejście dla pieszych oddalone jest o spory kawałek. Starszy człowiek nie jest w stanie przebiec i zdążyć na swój autobus – twierdził radny.
Nie mogąc doczekać się reakcji ze strony miasta, postanowił on ustawić na przystanku swoje „obywatelskie” krzesełko. Pomysł ten nie jest nowy, bowiem inne krzesło zostało ustawione przez jednego z mieszkańców przy ulicy Riedla. Wówczas jednak brak miejsca siedzącego, z którego mogliby skorzystać pasażerowie świdnickiej komunikacji miejskiej, był spowodowany trwającą wymianą wiaty przystankowej.
Zaimprowizowane rozwiązanie na ulicy Przyjaźni funkcjonowało przez niecałe dwa tygodnie. Ostatnio stanęła tam ławka, dzięki czemu w oczekiwaniu na przyjazd autobusu może spocząć więcej niż jedna osoba. – Czyli można! Magia wyborów! – podsumowuje Lewandowski.
Michał Nadolski
[email protected]
fot. Krzysztof Lewandowski