Takie naprawy powinny być robione błyskawicznie! Dlaczego od kilku tygodni pacjenci jadący do szpitala w Świdnicy są narażeni na niedogodności? – skarżą się mieszkańcy Świdnicy. Część ulicy dojazdowej do Latawca jest sfrezowana, wysoko wystają studzienki kanalizacyjne. Dlaczego naprawa trwa tak długo?
Jedyny dojazd do głównego wejścia szpitala i na Szpitalny Oddział Ratunkowy na pewno nie należy do komfortowych. Zdjęta nawierzchnia i pozostawione wysoko wystające elementy nie tylko – zdaniem mieszkańców – niszczą samochody, ale narażają na dodatkowy stres pacjentów. – Przecież tędy jadą karetki z naprawdę ciężko chorymi ludźmi. Czasem liczą się sekundy, by komuś uratować życie, a tu trzeba zwalniać prawie do zera – pisze jeden z czytelników i dodaje, ze w tak newralgicznym miejscu powinno się robić wszystko, by niedogodności trwały jak najkrócej.
Od kilku tygodni Świdnickie Przedsiębiorstwo Budowy Dróg i Mostów za ponad milion złotych na zlecenie miasta wykonuje tzw. sięgacz ulicy Leśnej, czyli drogę dojazdową do nowych obiektów wybudowanych naprzeciwko szpitala – schroniska dla kobiet i domu pogrzebowego. Inwestycja zgodnie z informacjami zawartymi w biuletynie informacji publicznej powinna być realizowana już wiele miesięcy temu. Zgodnie z warunkami przetargu oraz umową, zamieszczoną w elektronicznym rejestrze umów Gminy Miasto Świdnica, powinna się zakończyć w marcu tego roku. W rejestrze widnieje adnotacja o aneksie, jednak czego dotyczył, nie wiadomo.
Dlaczego prace trwają tak długo i kiedy się zakończą? To proste pytanie zadaliśmy na prośbę czytelników 1 czerwca 2018 roku. Do dzisiaj rzeczniczka Urzędu Miejskiego w Świdnicy Magdalena Dzwonkowska nie przysłała odpowiedzi.
Agnieszka Szymkiewicz
[email protected]