Po sześciu ligowych porażkach z rzędu, piłkarze Polonii-Stali Świdnica dopisali w końcu do swojego dorobku pełną pulę. Biało-zieloni zasłużenie pokonali 1:0 Sokoła Wielka Lipa, awansując w tabeli na 11. lokatę. Był to udany debiut na ławce trenerskiej nowego szkoleniowca świdniczan – Rafała Markowskiego.
Gospodarze od pierwszych minut grali na olbrzymim zaangażowaniu, walcząc o każdy centymetr boiska. Poloniści szybko przejęli inicjatywę i częściej utrzymywali się przy piłce. Bardzo groźnie zrobiło się już w 6. minucie, kiedy to Wojciech Szuba dośrodkowaniem z prawej strony boiska próbował szukać Marcina Traczykowskiego. Niestety w ostatniej chwili do akcji wkroczył obrońca rywali, „zdejmując” futbolówkę z głowy naszego skrzydłowego. W odpowiedzi główkował Michał Wróbel, lecz czujny na swoim posterunku był Bartłomiej Kot. W 12. minucie na mocne uderzenie z dystansu zdecydował się Andrii Kozachenko. Interweniujący Mateusz Sobczak zdołał odbić piłkę, ale nie przyszło mu to wcale łatwo. Miejscowi atakowali z coraz większą siłą, a przeciwnikom we znaki dawał się m.in. filigranowy skrzydłowy Polonii-Stali Kacper Matwiejko. To właśnie po jego akcji odgwizdany został rzut wolny z okolicy narożnika pola karnego. Znakomitym strzałem w 35. minucie popisał się Andrii Kozachenko, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie i zaliczając jak się później okazało jedyne trafienie w tym spotkaniu. Jeszcze w pierwszej części gry swoje okazje mieli m.in. Marcin Traczykowski i Robert Myrta. Piłka po uderzeniu pierwszego z nich przeleciała niewiele nad poprzeczką, drugi przegrał starcie z bramkarzem przeciwników.
Drugą połowę świetnie mógł rozpoczął Oskar Łuszkiewicz, lecz futbolówkę po jego strzale głową zdołał w 49. minucie odbić golkiper Sokoła. W 59. minucie na uderzenie z linii 16. metra zdecydował się Robert Myrta, ale piłka minęła światło bramki. 9 minut później niebezpiecznie zrobiło się po drugiej stronie boiska. Mateusz Musiał huknął z dystansu, a futbolówka na nasze szczęście przeleciała nad poprzeczką. W ostatnich kilkunastu minutach nieco groźniej zaczęli atakować goście, którzy nękali nas głównie dośrodkowaniami w pole karne. Górą we wszystkich pojedynkach byli jednak świdniczanie, dowożąc trzy punkty do końcowego gwizdka arbitra.
Podopieczni Rafała Markowskiego pokazali olbrzymi charakter i udowodnili, że mimo plagi kontuzji są w stanie walczyć z wyżej notowanymi zespołami i zdobywać punkty. W tym spotkaniu swoje szanse dostało wielu młodych zawodników i każdy z nich dołożył swoją cegiełkę do końcowego triumfu. W wyjściowej jedenastce na placu gry pojawiło się aż sześciu młodzieżowców, z najmłodszym w kadrze 16-letnim Jakubem Filipczakiem. W drugiej połowie dołączyła jeszcze czwórka młodzieżowców, a w zasadzie juniorów: Michał Somala, Piotr Florian, Maciej Mazanka i Mateusz Gładysz. Dla tego ostatniego był to debiut w pierwszej drużynie Polonii-Stali Świdnica.
Polonia-Stal Świdnica – Sokół Wielka Lipa 1:0 (1:0)
Polonia-Stal: Kot, Kozachenko, Białas (85′ Mazanka), Sowa, Jagieła, Łuszkiewicz, Filipczak (75′ Somala), Szuba, Traczykowski (87′ Florian), Matwiejko (80′ Salamon), Myrta (90′ Gładysz)
/FOTO: Artur Ciachowski/