11 maja ten sam budynek płonął po raz pierwszy, dzisiaj w pozostałościach dachu znów pojawił się ogień. Na miejsce zostało zadysponowanych kilka jednostek straży pożarnej.
W nocy z czwartku na piątek w stodole zapalił się dach, jak wówczas przypuszczali strażacy – od uderzenia pioruna. Trzeba było ewakuować zwierzęta. Dzisiaj wiadomo, że przyczyną pojawienia się ognia nie było wyładowanie atmosferyczne. Właścicielka jest przekonana, że doszło do podpalenia.
Podczas pożaru zniszczeniu uległ cały dach. Dzisiaj ponownie strażacy są na miejscu. W akcji gaśniczej biorą udział jednostki ze Świdnicy, powiatu świdnickiego i powiatu dzierżoniowskiego. Przyczynę ustali komisja.
red.
Zdjęcia Dariusz Nowaczyński