Kilka dni cieplejszej pogody wystarczyło, by w miejscach publicznych zaczęli pojawiać zwolennicy picia alkoholu „pod chmurką”. Nie zwracają uwagi na zakazy, grożące im kary, obserwujące ich kamery monitoringu, ani na przechodzących obok ludzi.
![](https://swidnica24.pl/wp-content/uploads/2018/04/alkohol-pijani-nabrzeże-Bystrzyca-e1523469359952.jpg)
Od miesiąca obowiązuje nowa ustawa o wychowaniu w trzeźwości, zgodnie z którą zaczął obowiązywać powszechny zakaz picia w miejscach publicznych, z wyjątkiem miejsc do tego przeznaczonych. Do tej pory lista zakazanych miejsc ograniczała się do ulic, placów i parków. Nie dotyczyła jednak terenów nadrzecznych – bulwarów i nabrzeży.
Z takiej okazji chętnie korzystali miłośnicy picia trunków na świeżym powietrzu. Niektórzy wciąż korzystają, co udowadnia zdjęcie przesłane nam wczoraj przez jednego z czytelników, który natrafił na widok trzech pijanych mężczyzn, leżących na nabrzeżu Bystrzycy, w pobliżu ulicy Westerplatte.
Zakazy były też obojętne mężczyznom pijącym piwo na ławkach w świdnickim Rynku. 10 kwietnia, około godziny 19.30 wypatrzył ich operator miejskiego monitoringu. – Skierowani w to miejsce funkcjonariusze ustalili, że mężczyźni spożywali piwo, ale nie widzieli nic złego w piciu alkoholu w tym miejscu. Na obydwu Panów strażnicy nałożyli mandaty karne w kwocie po 100 zł, po czym mężczyźni opuścili Rynek – mówi Jacek Budziszewski ze świdnickiej straży miejskiej.
/mn/