Kilka dni cieplejszej pogody wystarczyło, by w miejscach publicznych zaczęli pojawiać zwolennicy picia alkoholu „pod chmurką”. Nie zwracają uwagi na zakazy, grożące im kary, obserwujące ich kamery monitoringu, ani na przechodzących obok ludzi.
Od miesiąca obowiązuje nowa ustawa o wychowaniu w trzeźwości, zgodnie z którą zaczął obowiązywać powszechny zakaz picia w miejscach publicznych, z wyjątkiem miejsc do tego przeznaczonych. Do tej pory lista zakazanych miejsc ograniczała się do ulic, placów i parków. Nie dotyczyła jednak terenów nadrzecznych – bulwarów i nabrzeży.
Z takiej okazji chętnie korzystali miłośnicy picia trunków na świeżym powietrzu. Niektórzy wciąż korzystają, co udowadnia zdjęcie przesłane nam wczoraj przez jednego z czytelników, który natrafił na widok trzech pijanych mężczyzn, leżących na nabrzeżu Bystrzycy, w pobliżu ulicy Westerplatte.
Zakazy były też obojętne mężczyznom pijącym piwo na ławkach w świdnickim Rynku. 10 kwietnia, około godziny 19.30 wypatrzył ich operator miejskiego monitoringu. – Skierowani w to miejsce funkcjonariusze ustalili, że mężczyźni spożywali piwo, ale nie widzieli nic złego w piciu alkoholu w tym miejscu. Na obydwu Panów strażnicy nałożyli mandaty karne w kwocie po 100 zł, po czym mężczyźni opuścili Rynek – mówi Jacek Budziszewski ze świdnickiej straży miejskiej.
/mn/