Co prawda już nic i nikt nie zabierze siatkarkom Polonii Świdnica mistrzostwa rundy zasadniczej na parkietach grupy trzeciej II ligi, ale pewnie mało kto spodziewał się problemów w stolicy Śląska. Biało-zielone uległy w pięciu setach miejscowemu Sokołowi. Była to dopiero trzecia porażka naszych zawodniczek w tym sezonie.
Świdniczanki przyzwyczaiły już nas do dreszczowców, ale szczególnie w pierwszych setach meczów. Tym razem było zupełnie inaczej. Podopieczne Mateusza Dąbrowskiego i Magdaleny Sadowskiej wygrały na otwarcie 25:22 i wyszły na prowadzenie 1:0. W drugiej partii rywalki wzięły się mocno do roboty i już na początku odskoczyły na dystans kilku punktów (7:3, 11:7, 13:8). Nasze siatkarki zmniejszyły jeszcze dystans, ale nie były w stanie „złamać” bariery trzech „oczek”. W końcówce miejscowe dołożyły kilka punktów, wygrywając pewnie 25:19. Trzecia odsłona należała do polonistek. Wyrównana gra trwała mniej więcej do połowy partii, później zaczęła zarysowywać się przewaga naszych mistrzyń rundy zasadniczej. Przyjezdne szybko odskoczyły na 14:11, kontrolując przebieg wydarzeń na parkiecie. Ostatecznie skończyło się wynikiem 25:22. Przy stanie 24:20 zmarnowaliśmy dwie piłki setowe, lecz przy trzecim podejściu postawiliśmy kropkę nad „i”. Później było już niestety gorzej. Przeciwniczki zwyciężając 25:21 zdołały doprowadzić do tie’break’a. Decydująca partia od początku przebiegała po myśli gospodyń, które błyskawicznie uzyskały 2-3 punkty przewagi. Nasze siatkarki poderwały się jeszcze do walki, dochodząc do stanu 10:10. Kolejne 5 punktów padło jednak łupem rywalek, które wygrały 15:10, a całe spotkanie 3:2.
Sokół Katowice – MKS Polonia Świdnica 3:2 (22:25, 25:19, 22:25, 25:21, 15:10)