Radni z Komisji Rozwoju Gospodarczego i Infrastruktury są zgodni – świdnicka firma IGOPAK nie stwarza zagrożenia dla okolicznych mieszkańców, a zmiana planu zagospodarowania, który uniemożliwiłby rozwój, może być powodem do uzasadnionych roszczeń o odszkodowanie.
– Spotkanie zorganizowałem w związku z pełnymi obaw wypowiedziami jednego z radnych na ostatniej sesji Rady Miejskiej i sprzeciwem części mieszkańców Kraszowic co do planowanej rozbudowy tego zakładu. W reakcji firma IGOPAK przesłała oświadczenie dotyczące aktualnej sytuacji i planowanej rozbudowy zakładu, z którego wynikało, że nie ma podstaw do obaw – informuje przewodniczący komisji Janusz Solecki i dodaje – I mówili prawdę.
Przypomnijmy. W połowie lutego do Urzędu Miasta wpłynęło 200 protestów przeciwko zamiarowi rozbudowy zakładu przy ulicy Bystrzyckiej. Treść – jak zapewnia – na prośbę mieszkańców, opracował radny Krzysztof Lewandowski. Nastrojów nie uspokoiło spotkanie z mieszkańcami, zorganizowane przez zarząd IGOPAK-u. Sprawa wróciła na lutowej sesji Rady Miejskiej. Interpelację złożył radny Lewandowski, a z apelem do prezydent miasta o niewydawanie zgody na rozbudowę zwrócili się przedstawiciele mieszkańców.
Czytaj też: Świdnicka firma planuje rozbudowę. Mieszkańcy protestują
Kierownictwo Spółki i specjalista ds. inwestycji oprowadzili KRGiI po zakładzie, w tym halach produkcyjnych, magazynowych, placach składowych i miejscu lokalizacji dalszej rozbudowy, a następnie omówili aktualną sytuację co do prowadzonej produkcji oraz planów rozwojowych. Jest to przedsiębiorstwo rodzinne świdniczan, prowadzone od 8 lat, dynamicznie i z sukcesem rozwijające produkcję opakowań na potrzeby światowych koncernów samochodowych. Przedsiębiorstwo już obecnie zatrudnia 180 osób, w tym 112 kobiet. Opakowania wg własnych projektów (Spółka posiada prężną komórkę badawczo-rozwojową) produkuje się ze stali, tworzyw sztucznych i włóknin. Konstrukcje stalowe wykonuje się na miejscu, obróbka antykorozyjna elementów odbywa się poza zakładem (usługi obce). Podobnie z wytwarzanymi elementami z tworzyw sztucznych. Tworzywa wykrawa się na miejscu bezpyłową metodą wycinania i frezowania. Włókniny są krojone i zszywane na miejscu. Ilość i czas składowania podlega rygorom wynikającym z konieczności prowadzenia prawidłowej gospodarki odpadami. Przedstawiciel Spółki poinformowali KRGiI o aktualnym zaawansowaniu procesu budowlanego, w tym uzyskaniu w lecie 2017 r. stosownych decyzji środowiskowych, a obecnie oczekują wydania przez Prezydenta Miasta decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, gdyż brak jest obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla tego rejonu – czytamy w protokole z posiedzenia komisji.
– Po zapoznaniu się z działalnością firmy IGOPAK i zwizytowaniu wszystkich działów produkcji stwierdzam, iż zasadniczym działem firmy jest szwalnia oraz montaż opakowań z prefabrykowanych elementów. Moim zdaniem, działalność firmy nie stwarza zagrożenia dla środowiska i nie emituje uciążliwego hałasu, stwarzającego zagrożenie dla okolicznych mieszkańców. IGOPAK zatrudnia około 200 osób w większości mieszkańców naszego miasta. Jest prężnie rozwijającą się firmą, płacącą podatki w naszym mieście. Plany rozbudowy zakładu są niezbędne dla dalszego rozwoju firmy. Obawy mieszkańców zgłaszane podczas sesji Rady Miejskiej w Świdnicy, moim zdaniem są niezasadne. Miasto Świdnica, winno szczycić się tym, iż rodzimi przedsiębiorcy prowadzą prężnie rozwijającą się firmę, tworzą nowe miejsca pracy i przysparzają znaczące wpływy z podatków do budżetu miasta – ocenił po wizycie radny Andrzej Protasiuk. – Firma nie zamierza przetwarzać ani poddawać obróbce termicznej tworzyw sztucznych, wszelkie odpady są gromadzone w sposób właściwy i na bieżąco wywożone. Również nowa hala nie będzie generowała ponadnormatywnego hałasu – wynika to również z przedstawionych dokumentów projektowych. Miasto Świdnica powinno wspierać firmy takie jak IGOPAK – rodzinne biznesy tworzone od zera rękoma samych właścicieli. Obecnie firma zatrudnia już ponad 180 osób, w tym ponad 110 kobiet. Firma płaci w mieście znaczące podatki, zatrudnia świdniczan i nie korzysta z ulg specjalnej strefy ekonomicznej. Uważam, że w tym przypadku wątpliwości mieszkańców będą mogły być szybko rozwiane. Potrzebna dobra wola dwóch stron. Mieszkańcy mają prawo do konsultowania spraw ważnych dla ich dzielnicy i z tego prawa skorzystali. Jednak analiza wszystkich argumentów przemawia za uznaniem, że firma IGOPAK działa i będzie działać zgodnie ze wszelkimi normami i nie będzie wpływała na pogorszenie jakości życia okolicznych mieszkańców Kraszowic – mówi radny Marcin Paluszek. Opinie podziela radny Lesław Podgórski. Jego zdaniem konflikt można rozwiązać: firma powinna wyjść do ludzi, pokazać dobrą wolę. Dobra wola jest potrzebna także po stronie mieszkańców.
– W poprzednio obowiązującym (planie zagospodarowania przestrzennego, przyp. red.) był to teren przemysłowy (funkcji wytwórczej, magazynowej i składowej). Uchwalenie nowego planu, który w zapisach naruszałby interes właściciela spowoduje roszczenie kierowane do budżetu miasta (odszkodowanie za poniesioną rzeczywistą szkodę lub żądanie wykupienia nieruchomości lub jej części). Planowana inwestycja budowy hali odbywa się, co jest oczywiste, zgodnie z obowiązującymi przepisami w tym zakresie. Co istotne, tereny graniczące z zakładem zabudowano podczas funkcjonującego zakładu Diora, którego produkcja, w odróżnieniu od obecnej była faktycznie uciążliwa i stwarzała określone zagrożenia – czytamy w protokole z posiedzenia komisji.
W wizycie brał udział niebędący członkiem komisji radny Krzysztof Lewandowski, zaproszony do udziału przez przewodniczącego Soleckiego. Wcześniej radny zrezygnował z wizyty na zaproszenie zarządu firmy. Tym razem tłumaczy: Nie mogłem nie skorzystać z okazji i poszedłem przede wszystkim po to, by posłuchać i zobaczyć. Oczywiście komisja została zapoznana nie tylko z tokiem produkcji, ale także z planami rozbudowy. Jak zwykle robi to gospodarz, zrobiono to tak, by wywrzeć jak najlepsze wrażenie na komisji. I na radnych to wrażenie zrobiono. Później dyskutowaliśmy, co zrobić, żeby zażegnać konflikt, by mieszkańców uspokoić, że tych zagrożeń nie będzie, albo że są wyolbrzymione – mówi Krzysztof Lewandowski. – Natomiast czy coś z tej komisji wynika? No tak naprawdę nic konkretnego ani sensownego nie wyniosłem. Właściciele fabryki mówią, że liczą na współpracę i dialog, ale takich znaków zdecydowanych jeszcze nie było. Zresztą większość komisji była za tym, że trzeba rozmawiać. To jest taki dialog jednostronny, mieszkańcy mówią „nie nie nie”. No niech teraz fabryka udowodni, że te ich działania będą szły w dobrym kierunku. Tu czekamy teraz na decyzję prezydent miasta, bo to po jej stronie jest ruch – podkreśla radny i dodaje, żeby podkreślić, iż on sam na całej sprawie nie próbuje zbić kapitału politycznego i oskarżenia o to są bezpodstawne.
Prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska spotkała się z mieszkańcami, ale informacje o rozmowach nie zostały podane do publicznej wiadomości przez żadną ze stron. Nie było również komentarza pani prezydent na ostatniej sesji rady Miejskiej. – Mam nadzieję, że emocje opadną, strony znajdą porozumienie, a prezydent Świdnicy wyda właściwą decyzję, w interesie inwestorów i naszego miasta – oczekuje Janusz Solecki.
Decyzja powinna zapaść do końca marca 2018 roku.
Agnieszka Szymkiewicz
Zdjęcia archiwalne