Obiekt jest od dawna nieużytkowany i nie nadaje się do remontu – na takim stanowisku stoi Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Świdnicy, który już kilka miesięcy temu wszczął postępowanie administracyjne, zmierzające do wydania nakazu rozbiórki. Chcą tego również właścicielki dawnego szpitala powiatowego przy ul. Westerplatte, ale nie zgadza się Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków. Zażalenie trafiło do ministra kultury.
O nieczynnym od 7 lat szpitalu głośno zrobiło się 6 października 2017 roku, gdy na poddaszu wybuchł pożar. Mocno już zdewastowany budynek został bardzo poważnie zniszczony zarówno przez ogień, który objął 3/4 dachu, jak i wodę, używaną do gaszenia. Do dziś nie ustalono, kto podłożył ogień.
Pożar nie ma jednak żadnego wpływu na toczące się od kilku miesięcy postępowanie administracyjne, wszczęte przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. To w sumie kilka postępowań, dotyczących wszystkich budynków przynależnych do kompleksu dawnego szpitala. Jak informuje Barbara Rajca, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, na wszystkie obiekty oprócz głównego gmachu decyzje już zostały wydane. Poza jedną altaną są to nakazy rozbiórki.
Postępowanie dotyczyło również głównego budynku. Jak tłumaczy Barbara Rajca, ten obiekt od dawna nie nadaje się do remontu, jednak rozpoczęcie postępowania administracyjnego wstrzymywały właścicielki – Zgromadzenie Sióstr św. Elżbiety Prowincja Wrocławska. Szpital został wybudowany w latach 1927-29 przez zakon św. Elżbiety. Po wojnie został elżbietankom odebrany i aż do 2010 roku funkcjonował tu szpital powiatowy. W 2011 siostry odzyskały swoją własność i rozpoczęły poszukiwania najemcy. Wówczas nie myślały o sprzedaży, chciały, by w dawnym szpitalu powstał Dom Seniora. Później siostry zdecydowały się obiekt sprzedać. Nie doszło ani do najmu, ani do sprzedaży, choć pojawił się inwestor, z którym nawet podpisano przedwstępną umowę. Do jej finalizacji nie doszło.
Po zerwaniu umowy postępowanie administracyjne zmierzające do wydania nakazu rozbiórki rozpoczął PINB. Dawny szpital nie jest obiektem z rejestru zabytków, ale znajduje się w gminnym wykazie obiektów zabytkowych. Z tego względu inspektor zwrócił się do Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków. Decyzja może zostać wydania dopiero po uzgodnieniu z konserwatorem. W sierpniu tego roku nadeszła odpowiedź odmowna. Jak wyjaśnia Joanna Kulig z wałbrzyskiej delegatury WUOZ, główne argumenty przeciwko rozbiórce to fakt wpisania obiektu do gminnej ewidencji zabytków, monumentalny charakter budowli, cennej jako dzieło architektury, a także jej duże znaczenie dla urbanistyki miejskiej.
Od decyzji konserwatora odwołały się właścicielki, które złożyły zażalenie do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Do dzisiaj nie ma żadnej odpowiedzi. – Postępowanie administracyjne zostało zawieszone – informuje Barbara Rajca.
Po pożarze Straż Pożarna na właścicieleki nałożyła obowiązek zabezpieczenia obiektu, jednak żadnych śladów takich działań nie widać.
/asz/
Zdjęcia Dariusz Nowaczyński