Przede wszystkim żądają godnych płac i szacunku dla zawodu, który wykonują. Od 24 maja trwa ogólnopolski protest, a dzisiaj dolnośląscy ratownicy medyczni w południe rozpoczną pikietę przed Urzędem Wojewódzkim we Wrocławiu. Do akcji włącza się 20-to osobowa grupa ze Świdnicy.
– Do tej pory grupa zawodowa ratowników medycznych była pomijana podczas zwiększania płac dla pracowników ochrony zdrowia. W związku z groźbą protestu naszej grupy zawodowej Ministerstwo Zdrowia zaproponowało dodatki dla ratowników medycznych pracujących w Państwowym Systemie Ratownictwa Medycznego – 800 złotych brutto, analogicznie do 1600 złotych brutto dodatków dla pielęgniarek. Często pomijanym jest jednak fakt, że realna kwota zaproponowanego dodatku wynosi w przybliżeniu 500 złotych. Równie ważnym postulatem protestujących, po za zwiększeniem wynagrodzenia, jest przyspieszenie prac legislacyjnych nad nową, tzw. „dużą” ustawą o Państwowym Ratownictwem Medycznym. Ustawa ta zakłada między innymi zwiększenie w całej Polsce obsady Zespołów Ratownictwa Medycznego typu „P” (podstawowych) z dwóch do trzech osób, zwiększenia nakładów finansowych oraz zmiany zasad finansowania Państwowego Ratownictwa Medycznego, a także zmianę podstawowej formy zatrudnienia w Systemie Ratownictwa Medycznego z umów cywilno – prawnych (tj. umowa kontraktowa lub umowa zlecenie) na umowy o pracę. Zmiana ustawy korzystna będzie przede wszystkim dla pacjentów, gdyż większa ilość ratowników medycznych w zespole znacząco wpłynie na jakość udzielanych świadczeń zdrowotnych, a zwiększenie nakładów finansowych na Ratownictwo Medyczne znamiennie wpłynie na standard wyposażenia karetek pogotowia – to najważniejsze postulaty.
– Wykonujemy pracę bardzo poważna i odpowiedzialną, pracujemy na równi z naszymi koleżankami pielęgniarkami i chcielibyśmy tak samo zarabiać – mówi Paweł Józefiak – I tak samo traktowani. Przez lata byliśmy uznawani za „inny” zawód medyczny, kiedyś minister Neumann nazwał nas „zawodem około medycznym”, jakbyś wykonywali jakieś niemedyczne czynności – dodaje Sławomir Gil. Dodatkowym postulatem jest włączenie do planowanych podwyżek ratowników medycznych pracujących na SOR-ach. Oni nie dostaną ani grosza. – Teraz muszę pracować na dwóch etatach, za 300 godzin miesięcznie pracy dostaje 2 800 złotych. Pracuję kosztem mojej rodziny, dziecka – mówi Katarzyna Antosiak.
Po manifestacji przed Urzędem Wojewódzkim ratownicy przejdą do rynku, gdzie będą przechodniów uczyli udzielania pierwszej pomocy.
/asz/