Przyjechali aż z Bydgoszczy, by rozdawać ulotki i informować o swoich zarzutach wobec sieci sklepów POLOmarket. Protest w bardzo skromnej postaci został zorganizowany także w Świdnicy.
Manifestacje przed sklepami organizuje nieformalny Związek Syndykalistów Polski-Grupa POLOmarket. Dzisiaj akcje objęły Dolny Śląsk. Dzisiaj protestujący mieli się pojawić w Świebodzicach i Świdnicy, jednak w pierwszym z miast do akcji nie doszło z powodu remontu sklepu. W Świdnicy ulotki rozdawały 3 osoby. – Przez te protesty chcemy zwrócić uwagę społeczeństwa, że jest problem w sieci POLOmarket – mówi Rafał Skrudlik, jeden z uczestników skromnej akcji w Świdnicy. – Jest problem z przestrzeganiem prawa pracy, z wypłatami wynagrodzeń, przede wszystkim za nadgodziny. Nadgodziny można było wypisywać tylko do pewnego limitu. Po prostu pani kierowniczka (w sklepie, w którym pracował Rafał Skrudlik, przyp. red.) zapowiedziała, że jak będzie wpisanych za dużo nadgodzin, to będę zwolnienia, bo sklep się nie wyrabia. Nie wolno było wpisywać godzin nadliczbowych np. podczas inwentaryzacji przed świętami. Przed Bożym Ciałem w ubiegłym roku, gdy pracowaliśmy do 2 rano, trzeba było „wypisać” się o północy i te dwie godziny przepadały. Ja jako niepełnosprawny pracowałem 7-8 godzin więcej niż powinienem, co potwierdziła Inspekcja Pracy. I nie tylko ja, ale także inne osoby zatrudnione w sklepie przy Fordońskiej w Bydgoszczy.
Sieć POLOmarket zapewnia, że chce porozumienia z byłymi pracownikami (pełne oświadczenie w tej sprawie poniżej), co zostało zawarte w pismach wysyłanych o tychże osób. – Pisma zostały wysłane tylko do tych, którzy są świadkami w sądzie w sprawie, natomiast 15 marca 2017 roku z przedstawicielami Związku Syndykalistów zarząd zobowiązał się, że podejmie z nami rozmowy poprzez naszych pełnomocników. Natomiast na chwilę obecną próbują obejść to porozumienie i docierać do ludzi pojedynczo – twierdzi Skrudlik. – Pracownicy chcą rozmawiać, wyznaczyliśmy datę, ale pod warunkiem udziału pełnomocników Związku Syndykalistów Polski.
Związek nie jest zarejestrowany. – Działamy na zasadzie dobrowolnej współpracy ludzi, którzy chcą sobie pomagać w różnych sytuacjach. Dowiadujemy się o nich np. z mediów społecznościowych i wówczas przeprowadzamy akcje – wyjaśnia Rafał Skrudlik. – W każdej chwili każdy może przyjść, wziąć flagę i stanąć razem z nami.
Jak twierdzi organizator dzisiejszej akcji, manifestacje przynoszą skutek. – Już są należyte szkolenia, przestrzegają czasu pracy, przerw i godzin nadliczbowych – zapewnia. Do organizacji nie wpłynęły skargi pracowników sklepu w Świdnicy. Na Dolnym Śląsku podobne do świdnickiej akcje mają zostać przeprowadzone jeszcze w Sobótce i we Wrocławiu.
Stanowisko sieci POLOmarket:
W związku z zapowiadaną na 8 czerwca br. pikietą kilku byłych pracowników sieci POLOmarket przed placówkami sieci na terenie województwa dolnośląskiego, zarząd Spółki „POLOmarket” Sp. z o.o. oświadcza, co następuje:
- wbrew twierdzeniom pikietujących, zarząd Spółki POLOmarket w minionym kwartale podejmował próby przeprowadzenia rozmów z byłymi pracownikami, którzy w marcu br. sformułowali swoje oczekiwania. Spółka POLOmarket wystosowała do każdego z byłych pracowników dwa pisma – 7 kwietnia i 25 maja 2017 r. – w których uprzejmie prosiła o przedstawienie szczegółów roszczeń.
- Z możliwości polubownego rozwiązania sporu skorzystała tylko jedna osoba, a jej sprawa została rozwiązana w drodze porozumienia Stron. Do dziś, poza ustanowieniem pełnomocnika w sprawie, żaden z pozostałych pikietujących nie wyraził chęci podjęcia konstruktywnego dialogu, ani nie przedstawił żadnych dowodów umożliwiających Spółce POLOmarket weryfikację zasadności swoich oczekiwań.
- W piśmie z 25 maja 2017 r. Spółka poinformowała byłych pracowników, że ze względu na przyjętą przez pikietujących formułę i styl komunikacji (tj. składanie wyłącznie za pośrednictwem mediów społecznościowych mniej lub bardziej niekulturalnych, często wręcz niecenzuralnych, zawierających szereg przekłamań, niedomówień i insynuacji oświadczeń), Spółka POLOmarket nie widzi możliwości prowadzenia jakichkolwiek rozmów z osobami deklarującymi przynależność do grupy nazywającej siebie „związkiem syndykalistów polski”.
W kontekście zarzutów podnoszonych przez pikietujących warto zauważyć, że:
- Państwowa Inspekcja Pracy regularnie przeprowadza kontrole w sklepach sieci POLOmarket. W ciągu roku odbywa się średnio kilkadziesiąt wnikliwych kontroli warunków pracy. Dotychczasowe kontrole PIP nie wykazały istotnych i powtarzających się uchybień, nie potwierdziły też zarzutów formułowanych przez byłych pracowników. Jednocześnie wszelkie ewentualne uwagi i zalecenia pokontrolne PIP są natychmiast wdrażane i realizowane;
- Co istotne, pikiety są organizowane przez nielicznych i wedle naszej wiedzy byłych, a nie obecnych (których na terenie całego kraju jest obecnie blisko 6 000) pracowników sieci POLOmarket. Biorą w nich udział również osoby, które nigdy nie były związane z siecią POLOmarket, a dały się poznać jako osoby „trudniące się” pojawianiem na licznych protestach, pikietach i manifestacjach w różnych sprawach. Przeciwko jednemu z protestujących z powództwa spółki z sieci POLOmarket toczy się obecnie postępowanie karne o zniesławienie, zaś przeciwko pozostałym sieć POLOmarket złożyła zawiadomienia o możliwości popełniania przestępstw.
- Sieć POLOmarket z wdzięcznością przyjęła oddolną inicjatywę pracowników sieci zatrudnionych w bydgoskich sklepach, w których pracowali kiedyś pikietujący. W dostarczonym do zarządu Spółki POLOmarket w dniu 6 czerwca 2017 r. liście otwartym ponad 80 osób wskazało, że w żaden sposób nie identyfikują się z twierdzeniami i postulatami protestujących.
/asz/
Zdjęcia Dariusz Nowaczyński