Nie udało się piłkarzom Polonii-Stali Świdnica wziąć rewanżu na Unii Bardo za jesienną porażkę 1:3. Biało-zieloni ulegli na własnym terenie 0:2, przerywając efektowną serię siedmiu zwycięstw z rzędu na boiskach grupy wschodniej IV ligi.
Od pierwszych minut kibice byli świadkami twardej, męskiej gry. Jako pierwsi groźnie zaatakowali świdniczanie. Wojciech Szuba uderzył z dystansu, lecz piłka przeleciała nad poprzeczką. Kwadrans później było 1:0 dla Unii Bardo. Goście wykorzystali naszą stratę piłki, Mirosław Włodarczyk znalazł się w sytuacji sam na sam z Bartkiem Kotem i zdołał wyprowadzić swoją ekipę na prowadzenie. W 25. minucie powinno być 1:1. Robert Myrta znakomicie poradził sobie z obrońcami przyjezdnych, ale później niestety minimalnie chybił.
Po zmianie stron wciąż szukaliśmy swoich szans na doprowadzenie do remisu. Rywale delikatnie się cofnęli, szukając swoich szans w kontratakach. W 53. minucie znów byliśmy blisko celu. Wojciech Szuba ostro dośrodkował z rzutu wolnego, nikt nie zdołał przeciąć piłki, która o centymetry minęła spojenie słupka z poprzeczką. Kilka minut później to przeciwnicy mogli cieszyć się z trafienia. Włodarczyk w sytuacji jeden na jednego został jednak złapany przez Kota. Sytuacja powinna odwrócić się chwilę po przekroczeniu godziny gry. Zmierzającą w kierunku bramki piłkę przeciął Myrta, trafił co prawda do sieci, ale znajdował się na pozycji spalonej. Kilkadziesiąt sekund później w polu karnym faulowany był Kamil Szczygieł i sędzia wskazał na wapno. Wojciech Szuba uderzył w lewą stronę bramki, ale jego intencje wyczuł Piotr Gembara. Na kwadrans przed końcem rezultat pojedynku ustalił Marcin Gerlach.
Polonia-Stal Świdnica – Unia Bardo 0:2 (0:1)
Polonia-Stal: B. Kot, Kozachenko (65′ Białas), Klemiński, Salamon, Mazanka, Somala, Szczygieł, Łuszkiewicz, Szuba, Jagieła, Myrta
/FOTO: Artur Ciachowski/