Po czterech porażkach piłkarze Polonii-Stali Świdnica w końcu sięgnęli po kolejne punkty na boiskach grupy wschodniej IV ligi. Nasi zawodnicy mieli sporą przewagę w starciu z Orłem Ząbkowice Śląskie, ale musieli zadowolić się punktem. Co jednak cieszy, to w końcu gra na zero z tyłu.
W pierwszych minutach przeprowadziliśmy prawdziwy szturm na bramkę ząbkowickiego Orła. Kto wie, jak potoczyłyby się zawody gdyby coś wpadło do sieci. W 4. minucie oko w oko znalazł się Kamil Szczygieł, ale w ostatniej chwili został zablokowany przez defensora rywali. Kilkadziesiąt sekund później zmierzającą do bramki piłkę po strzale Roberta Myrty wybił jeden z obrońców gości. W późniejszych minutach strzałów z dystansu próbowali Michał Somala i Wojciech Szuba lecz futbolówka mijała światło bramki lub lądowała w dłoniach Seweryna Derbisza. W końcówce pierwszej odsłony i zawodnicy Orła dali o sobie znać. Dwukrotnie refleksem błysnął jednak Bartłomiej Kot i do przerwy mieliśmy wciąż bezbramkowy rezultat.
Po zmianie stron wciąż posiadaliśmy inicjatywę, a przyjezdni cofnęli się na własną połowę szukając gry z kontry. Kilkukrotnie blisko celu był Robert Myrta, ale stoperzy Orła spisywali się bez zarzutu zażegnując niebezpieczeństwo. W 65. minucie na centro-strzał z rzutu wolnego zdecydował się Wojciech Szuba zmuszając bramkarza przeciwników do wykazania się swoim kunsztem. 10 minut później doszło do paskudnego w efektach starcia. W polu karnym ofiarnie w parterze walczył Kamil Szczygieł. Jeden z rywali bezpardonowo nadepnął na rękę i głowę naszego zawodnika, który zakończył spotkanie i błyskawicznie został przewieziony do szpitala. Naszemu pomocnikowi życzymy oczywiście jak najszybszego powrotu do pełni sił. Do końca rywalizacji nie zwalnialiśmy tempa i nie opuszczaliśmy połowy Orła. Rywale skutecznie dowieźli jednak punkt do końcowego gwizdka arbitra.
Polonia-Stal Świdnica – Orzeł Ząbkowice Śląskie 0:0
Polonia-Stal: B. Kot, Kozachenko, Jędrasiewicz, Salamon, Ł. Kot, Somala, Sowa (60′ Łuszkiewicz), Szczygieł (82′ Klemiński), Jagieła, Szuba, Myrta
/FOTO: Artur Ciachowski/